Trzeci z kolei remis zanotowali piłkarze Jaroty. W sobotnie popołudnie podzielili się punktami z GKS-em Tychy. Wynik nie krzywdzi żadnej z drużyn, gdyż oba zespoły nie stworzyły zbyt wielu sytuacji do zdobycia bramki.
Najgroźniejszy w ekipie GKS-u był, mający za sobą prawie 300 występów w ekstraklasie, Krzysztof Bizacki, ale Dariusz Brzostowski wraz z jarocińską obroną nie pozwolił doświadczonemu zawodnikowi na zdobycie bramki.
Jarociniacy najgroźniejszą sytuację mieli po strzale Patryka Cierniewskiego (na zdjęciu), który będąc "sam na sam" z bramkarzem posłał piłkę ponad poprzeczką.
W Jarocie zadebiutował Igor Skowron. Czesław Owczarek był zadowolony z tego debiutu - Igor spełnił moje oczekiwania. Dobrze, że młodzież cały czas wchodzi do zespołu i zdaje egzamin - mówił po meczu Czesław Owczarek.
W następnej kolejce Jarota podejmować będzie w Poznaniu Raków Częstochowa. Spotkanie na wniosek policji (ze względu na niedzielny maraton) zostało przełożone na sobotę. Początek meczu o godz. 14.00
GKS Tychy - Jarota Jarocin 0:0
GKS Tychy: Dominik Kisiel, Krystian Odrobiński, Łukasz Kopczyk, Mariusz Masternak, Piotr Łopuch (81. Damian Czupryna), Daniel Feruga, Bartłomiej Babiarz, Damian Furczyk (46. Paweł Lesik), Hubert Jaromin, Krzysztof Bizacki, Krzysztof Zaremba (87. Krzysztof Maciaszek)
Jarota: Dariusz Brzostowski, Hubert Oczkowski, Piotr Garbarek, Krzysztof Czabański, Mateusz Śliwa (53. Dariusz Juracki) - Grzegorz Idzikowski, Igor Skowron - Patryk Cierniewski, Jacek Pacyński (69. Maciej Stawiński), Krzysztof Gościniak - Krzysztof Bartoszak (46. Jonasz Jeżewski)
Żółte kartki: Krzysztof Czabański, Jacek Pacyński, Jonasz Jeżewski (Jarota); Krzysztof Zaremba, Paweł Lesik, Daniel Feruga (GKS)
