Bezrobocie rekordowo niskie. „To katastrofa”

Opublikowano:
Autor:

Bezrobocie rekordowo niskie. „To katastrofa” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

– Muszę rezygnować z niektórych przetargów, bo choć mam sprzęt, materiały, możliwości, to nie mam po prostu ludzi do pracy – mówi przedsiębiorca. Wygląda na to, że przestał być też potrzebny wielki przedsiębiorca. Przynajmniej w powiatach krotoszyńskim i rawickim.

O dobrej sytuacji na rynku pracy piszą media w okolicznych powiatach.

– Mogę przyjąć 50 osób od zaraz. Brakuje nam rąk do pracy, bo ludzie nie chcą pracować. Muszę rezygnować z niektórych przetargów, bo choć mam sprzęt, materiały, możliwości, to nie mam po prostu ludzi do pracy – przyznaje w „Gazecie Krotoszyńskiej” Wiesław Gembiak, właściciel lokalnego przedsiębiorstwa specjalizującego się w budowie dróg. Z kilku zleceń musiał tam zrezygnować też Dariusz Fabianowski, właściciel firmy budowlanej „DAF-MAL”. – Katastrofa. Poszukuję budowlańców-fachowców. Ze względu na charakter prac, jakie wykonuje moja firma, potrzebuję ludzi inteligentnych, na poziomie. I jest z tym problem – mówi przedsiębiorca.

Dlaczego miejscowi nie kwapią się do pracy u lokalnych przedsiębiorców? – Bo oni nie szukają rąk do pracy, tylko taniej siły roboczej. Bardziej opłaca się iść pracować na czarno i dostać więcej na rękę, niż za minimalną na etacie – mówi „Gazecie Krotoszyńskiej” jeden z mieszkańców miasta.

W krotoszyńskim urzędzie pracy bezrobocie osiągnęło rekordowo niski poziom – 5,7%. Podobnie jest w Rawiczu. Tam bezrobocie w listopadzie wyniosło 6,8%.

Czy to znaczy, że zapowiadany przez burmistrza Rawicza duży inwestor stał się niepotrzebny? – Firma, która zatrudniałaby np. powyżej tysiąca osób, mogłaby mocno „wyssać” rynek pracy. Ponadto ewentualna likwidacja takiej firmy zagraża stabilności gospodarczej gminy – tłumaczy w „Życiu Rawicza” włodarz Grzegorz Kubik.

W powiecie jarocińskim – dla porównania – bezrobocie oscyluje wokół 8,8%. Pod koniec roku zarejestrowanych było u nas 2.379 osób. W Krotoszynie zarejestrowało się 1.948 osób, a w Rawiczu – 1.758.

– Bezrobocia jako takiego w Jarocinie nie ma. Ludzie po prostu nie chcą pracować – mówiła niedawno jarocińska radna Anna Piasecka. O tym, że ciężko znaleźć kogoś do pracy, wspominał również były burmistrz Jarocina, a obecnie radny powiatowy – Stanisław Martuzalski. Nie można ludzi do pracy dostać, mimo że praca jest dobrze płatna – przekonywał. Dziennikarz znalazł wtedy ogłoszenie firmy Darsan, w której pracuje Martuzalski. Z oferty zamieszczonej na stronie Powiatowego Urzędu Pracy w Jarocinie wynikało, że zatrudnionemu na cały etat operatorowi koparko-ładowarki firma była gotowa zaoferować wynagrodzenie minimalne 1.900 zł brutto, czyli około 1.400 zł „na rękę”.

Dlaczego w Jarocinie wciąż jest bezrobocie? Zobacz TUTAJ wywiad z Grzegorzem Fenglerem, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Jarocinie.

Ponieważ Polki i Polacy nie zawsze chcą pracować za najniższe wynagrodzenie, przedsiębiorcy często zatrudniają Ukraińców, którzy zgadzają się na gorsze warunki płacowe. W Krotoszynie 2.483 obcokrajowców otrzymało w ubiegłym roku pozwolenie na pracę. W Jarocinie – 777.


Zdaniem niektórych zarobki pracowników byłyby wyższe, gdyby koszty pracy, jakie ponosi przedsiębiorca, były niższe. Inni uważają, że w takiej sytuacji pracodawcy zamiast dzielić się dodatkowymi pieniędzmi z pracownikami, woleliby się sami wzbogacić.

Co o tym sądzicie? Czy pracodawcy rzeczywiście szukają jedynie taniej siły roboczej?

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE