Barbara Walkowiak żali się na warunki, w jakich wypoczywają działkowcy na ulicy Poznańskiej w Jarocinie.
- Mamy działkę na dole. Cała woda z innych spływa do nas. Mamy bagno, torfowisko - skarży się Barbara Walkowiak. - Mąż sam wykopał dół i tam ta woda stoi, ale grzęzawisko i tak jest. Z tego, co włożyłam w działkę, nie mam nic. Mam ją ponad 35 lat i przez ten czas nic tu nie zrobiono. Żadnego odwodnienia. Płot mamy w opłakanym stanie. Praktycznie go nie ma. (...) Miesiąc nie było nas na miejscu. Wróciliśmy i okazało się, że (...) wyłączono nam prąd.
Co na to prezes zarządu Rodzinnych Ogródków Działkowych im. Adama Mickiewicza w Jarocinie Stefan Kuczyński? Nie zgadza się z zarzutami Barbary Walkowiak. - Robi się bardzo dużo - twierdzi. - A że ona przewróciła płot, bo o płot opiera swoje śmieci, to jest inna sprawa.
Co z dostępem do prądu? - (...) Jest napisane, że każdy działkowiec, który w momencie zbierania opłat, nie zapłaci za prąd czy za wodę, ma od razu odłączane media. Nie ma pieniędzy na powiadamianie działkowców oddzielnie listownie czy telefonicznie (...) - mówi prezes zarządu ROD przy ulicy Poznańskiej.
(akf)