Burmistrz chce karać referendystów. - To zemsta? – pytają inicjatorzy plebiscytu

Opublikowano:
Autor:

Burmistrz chce karać referendystów. - To zemsta? – pytają inicjatorzy plebiscytu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Burmistrz Jarocina ukarał referendystów za, jego zdaniem, niezgodne z prawem wywieszanie reklam. Decyzję władz miasta uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Uznało ono, że materiał zgromadzony przez urzędników „nie został zebrany w sposób wyczerpujący i rzetelny”. To jednak nie koniec.  

Większość mieszkańców Jarocina już zapomniała o referendum w sprawie odwołania burmistrza i rady miejskiej w Jarocinie. Niewiążący plebiscyt odbył się w końcu listopada ubiegłego roku. Tymczasem między władzami miasta a członkami rozwiązanego już Komitetu Referendalnego przez ostatnie miesiące trwała przepychanka na pisma, która zakończyła się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Kaliszu.

Poszło o reklamy wywieszane przez KR, a konkretnie o trzy banery, które tuż przed głosowaniem umieszczono przy żywopłocie przy ul. Wrocławskiej w Jarocinie (niedaleko skrzyżowania z ul. Dąbrowskiego). Urzędnicy pod kierownictwem wiceburmistrza Witosława Gibasiewicza uznali, że materiały znajdowały się w pasie drogowym, na co zgodnie z prawem referendyści powinni mieć pozwolenie zarządcy drogi. Co ciekawe - postępowanie w tej sprawie wszczęto dokładnie dzień po głosowaniu referendalnym.

- Zemsta? Tak chyba trzeba nazwać sprawę, którą „wytoczył” nam burmistrz Pawlicki, mimo iż zarzekał się, że zemst po referendum nie będzie - ocenia Anna Iwicka, była pełnomocnik Komitetu Referendalnego. - Nasza władza nie skłoniła się do przemyślenia swoich działań mimo tak dużego poparcia dla referendum ze strony społeczności lokalnej. Wręcz przeciwnie, zajęła się szukaniem „haków” na nas oraz ludzi, którzy nam sprzyjali.

Efektem urzędniczego dociekania była kara - ponad 3.500 zł, którą nałożono właśnie na Annę Iwicką. Była pełnomocniczka KR odwołała się od decyzji burmistrza do SKO w Kaliszu.

Kolegium po rozpatrzeniu sprawy uchyliło decyzję władz Jarocina w całości i przekazało do ponownego rozpoznania. Przy okazji organ nadzorczy wykazał szereg uchybień ratusza, zarówno w sferze formalnej, jak podczas ustalania stanu faktycznego. „Materiał dowodowy w niniejszej sprawie nie został zebrany w sposób wyczerpujący i rzetelny. Ponadto powyższe braki mają kluczowy wpływ na wynik sprawy. W związku z powyższym organ pierwszej instancji, rozpatrując ponownie sprawę uczyni zadość przepisom postępowania administracyjnego i w tym celu uzupełni materiał dowodowy o dokumenty, które w sposób niewątpliwy potwierdzać będą kluczowe dla sprawy okoliczności faktyczne” - czytamy w uzasadnieniu SKO, które jednocześnie zobowiązało burmistrza, by w przypadku kolejnej próby nałożenia kary pieniężnej w tej sprawie „wyjaśnił przesłanki, którymi kierował się naliczając ją właśnie tej osobie”.

Była szefowa KR nie ukrywa, że cieszy ją takie rozstrzygnięcie SKO, bo jak podkreśla, wszystkie działania związanie z referendum podejmowane były zgodnie z prawem. - Miejmy nadzieję, że ta próba uprzykrzenia nam życia będzie ostatnią z serii, którą zafundowali nam nasi włodarze – dodaje Anna Iwicka.

Nadzieja w tym przypadku może okazać się płonna, bo jak informuje magistrat, urzędnicy zamierzają ponownie pokłonić się nad sprawą. - Będziemy wydawać nową decyzję, mamy na to miesiąc - informuje sekretarz gminy Michał Fijałkowski. - Osoby zainteresowane rzeczoną decyzją zostały poinformowane, żeby mogły mieć ewentualny wgląd w dokumenty. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE