Burmistrz poruszony śmiercią prezydenta Gdańska: Żyłem nadzieją, że Paweł przeżyje...

Opublikowano:
Autor:

Burmistrz poruszony śmiercią prezydenta Gdańska: Żyłem nadzieją, że Paweł przeżyje... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Paweł - jesteś silny, dasz radę. Wierzę w to - taki wpis na portalu społecznościowym zamieścił przed południem Dariusz Strugała, burmistrz Jaraczewa.

 

Włodarz Jaraczewa był prawdopodobnie jedynym samorządowcem z naszego terenu, który znał osobiście nieżyjącego prezydenta Gdańska. Dla wielu Adamowicz był jednak wzorem pracy w samorządzie. 

 

 - To był polityk wysokiej klasy, a przy okazji dobry człowiek. Był bardzo oddany pracy na rzecz Gdańska, dobrym gospodarzem tego miasta. Pracowaliśmy razem w Komitecie Regionów. Wtedy też się poznaliśmy. Traktował mnie po partnersku, choć on był prezydentem Gdańska, a ja nieznaczącym burmistrzem - mówi Dariusz Strugała, burmistrz Jaraczewa.

 

 

- Trudno się z tym pogodzić, co się stało. Bardzo przeżywam tę sytuację - przyznał łamiącym się głosem włodarz Jaraczewa. - Żyłem nadzieją, że Paweł przeżyje, że będzie z nami. Nie dopuszczałem do siebie tego co się wydarzyło dzisiaj po południu. Jestem w szoku, że nie ma go z nami - ubolewa wyraźnie poruszony Dariusz Strugała.

 

Prezydent Paweł Adamowicz został zaatakowany wczoraj podczas 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Ze sceny dziękował gdańszczanom za udział i wsparcie orkiestry. Gdy skończył mówić, rozpoczęło się odliczanie przed tradycyjnym "Światełkiem do Nieba".

 

Wtedy na scenę wdarł się napastnik i zadał prezydentowi kilka ciosów nożem. Włodarz Gdańska osunął się na konstrukcję sceny. Nożownik wziął mikrofon: Nazywam się Stefan [tu padło nazwisko - red.], siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu! Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz - krzyczał.

 

Zespół Ratownictwa Medycznego reanimował prezydenta przez pół godziny. Potem został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł pięciogodzinną operację. Polityk po ataku nożownika doznał poważnych obrażeń m.in. serca i przepony.

 

W poniedziałek w południe lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego informowali, że stan prezydenta jest bardzo ciężki, a rokowania nadal niepewne. Trzy godziny później media ogólnopolskie przekazały smutną informację, że prezydent zmarł.

 

 - Łączę się w bólu z rodziną i bliskimi Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i mieszkańcami Miasta Gdańska. Trudno pogodzić się z tym, co się stało. Tak tragiczne wydarzenie nie miało precedensu w historii polskiego samorządu – napisał na portalu społecznościowym Adam Pawlicki, burmistrz Jarocina.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE