W połowie kwietnia burmistrz Jarocina wystąpił w mediach społecznościowych z oświadczeniem, w którym poinformował, że w czasie urzędowania otrzymał propozycję korupcyjną. Swoje podejrzenia zgłosił na policję. Ta przekazała ją do prokuratury, która właśnie podjęła ostateczną decyzję w sprawie.
- Miałem wczoraj (środa - 10 kwietnia) taką nieprzyjemną sytuację. Próba wymuszenia poprzez skorumpowanie mnie niekorzystnej dla gminy decyzji, na której Jarocin mógłby stracić około 300 tysięcy złotych. Sprawę zgłosiłem na policję i w tej chwili toczy się postępowanie - twierdził Adam Pawlicki. Burmistrz wyjaśnia, że propozycja polegała na zastosowaniu nacisku i próbie wymuszenia na nim pewnej decyzji. - Sprawa dotyczyła prawa pierwokupu, które ma gmina Jarocin w stosunku do działek w centrum Jarocina - stwierdził włodarz gminy [więcej czytaj TUTAJ].
Chodzi o cztery działki położone na osiedlu Bogusław w okolicy parku miejskiego. - Próbowano wymusić na mnie rezygnację z tego prawa - dodaje Pawlicki. - Ja nie zrezygnowałem. Skorzystamy z prawa pierwokupu, sprzedamy te działki i zarobimy na tym minimum 300 tysięcy - liczy burmistrz.
Kilka dni później Adam Pawlicki wyjaśnił, że propozycję złożył mu przedstawiciel jednaj z firm z powiatu jarocińskiego. Nie chciał jednak zdradzić której i z jakiej branży.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że działki należą do firmy z terenu powiatu jarocińskiego, a dokładniej gminy Kotlin. Udało nam się dotrzeć do właścicieli nieruchomości.
- To jest bzdura totalna. Ja w ogóle nie będę tego komentował - stwierdził jeden z nich i zastrzegli sobie anonimowość.
Gmina skorzystała z prawa pierwokupu i nabyła działki o łącznej powierzchni 3.886 m2 za niecałe 270 tys. zł. Natychmiast też ogłosiła przetarg na ich sprzedaż. Postępowanie nie zostało jednak rozstrzygnięte.
Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Jarocinie umorzyła śledztwo w sprawie domniemanej propozycji korupcyjnej złożonej burmistrzowi Adamowi Pawlickiemu.
W trakcie śledztwa przesłuchano urzędników i poddano oględzinom nagranie. W trakcie nie potwierdzono w sposób nie budzący wątpliwości w rozumieniu prawa karnego, aby prośby o pomoc skierowane do burmistrza wiązały się bezpośrednio z zamiarem wręczenia korzyści majątkowej. Z uwagi na to postępowanie zostało umorzone - informuje Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.