Śpiewacy, kombatanci, poczty sztandarowe wraz z rodziną i bliskimi pożegnali wczoraj na cmentarzu parafialnym w Jarocinie Franciszka Olgrzymka - chórzystę i prezesa honorowego "Barwickiego".
Uroczystości na cmentarzu parafialnym poprzedziła msza św. w kościele św. Marcina w Jarocinie. Jako pierwsza nad trumną przemówiła Emilia Zdrojowa, wiceprezes Chóru Mieszanego im. K. T. Barwickiego. Przypomniała najważniejsze fakty z życia Franciszka Olgrzymka - najstarszego czynnego chórzysty i prezesa honorowego, który w "Barwickim" prześpiewał 60 lat.
- Od młodości był zaangażowany w amatorskim ruchu śpiewaczym. Był prezesem Koła Spiewaczego w Lubini Małej a po przeprowadzeniu się z rodziną do Wilkowyji wstąpił do Chóru „Cecylia”, w którym pełnił funkcję prezesa w latach 1953-1958. (...) Druhu, żegna Cię grono śpiewaków i przyjaciół. Zasłużyłeś na godne pożegnanie. Przepraszam przyjacielu, że nie zaśpiewamy dzisiaj nad Twoim grobem. Jest okres wakacyjny i dyrygent jest poza Jarocinem. Drogi druhu, żegnając Cię dzisiaj obiecuję, że zaśpiewamy w czasie mszy św. jaką zamówimy za Twoją duszę. Żegnaj Franusiu - odczytała wzruszona pani Emilia. Msza św. w intencji zmarłego zostanie odprawiona 6 września o godz. 18.30 w kościele św. Marcina w Jarocinie.
Wiele osób ocierało też łzy, gdy o zmarłym ppor. Franciszku Olgrzymku mówił jego przyjaciel 97-letni Kazimierz Pawlak, na co dzień mieszkający w Tychach. Pochodzący z naszego miasta żołnierz, górnik, turysta, działacz społeczny, jest też autorem wspomnień "Skarbonka od Ludwika", których promocja odbyła się w 2015 roku w muzeum regionalnym. Wspomnienia z przedwojennego Jarocina spisał regionalista Andrzej Gogulski.