Mieszkańcy bloku przy ul. Parowozownia, którzy po ubiegłotygodniowym pożarze [WIĘCEJ ZOBACZ TUTAJ] zamieszkali tymczasowo w schronisku w Roszkowie, nie są zadowoleni z pomocy, jaką otrzymują od opieki społecznej.
W weekend poszkodowani spotkali się z reporterami portalu jarocinska.pl, by przedstawić, jak wygląda ich sytuacja i jakiej pomocy oczekują od dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jarocinie.
Część mieszkańców, która próbuje normalnie żyć i płacić za mieszkanie, obawia się o swoje życie. Jak mówią nasi rozmówcy, wizyty policji u najbardziej uciążliwych lokatorów to regularny widok. Libacje i burdy też. Jerzy Wolski, prezes Jarocińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego tłumaczy, że chce pomóc m.in. mieszkańcom tej kamienicy wyjść na prostą i zapowiada wyciągnięcie pomocnej dłoni. - Od maja uruchomimy specjalny program i ci, którzy mają dług z tytułu nie płacenia czynszu, będą mogli go w znacznej części odpracować w JTBS-ie. Tworzę właśnie brygadę, która będzie się zajmowała utrzymaniem czystości i porządku na terenach nieruchomości, które są pod moim zarządem. I zobaczymy, ile takich ludzi się znajdzie. Ile osób skorzysta z tego programu - tłumaczy prezes gminnej spółki.
Co o najbardziej problemowych mieszkańcach kamienicy przy ul. Parowozownia mówi prezes JTBS-u, Jerzy Wolski? Czytaj w aktualnym numerze "Gazety Jarocińskiej".