Garbarek: W momentach kryzysowych młodzieży jest trudno się podnieść (WYWIAD)

Opublikowano:
Autor:

Garbarek: W momentach kryzysowych młodzieży jest trudno się podnieść (WYWIAD) - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Bardzo dobry początek sezonu nie przełożył się na wysokie miejsce Jaroty Jarocin w tabeli III ligi grupy II po rundzie jesiennej. Podopieczni Piotra Garbarka zdobyli 15 punktów, które daje im aktualnie 14. pozycję. Oto jak przebiegła druga połowa 2019 roku zdaniem trenera JKS-u.

 

 

Dawid Borucki: Dobry początek sezonu wynikał z dobrego przygotowania i nastawienia, że z silnymi zespołami możecie powalczyć czy także ze szczęścia?

Piotr Garbarek: Ta runda pokazała, że bardziej motywowaliśmy się na zespoły z górnej części tabeli. To nie przełożyło się na wysoką zdobycz punktową jesienią. Start sezonu był więcej niż dobry. Sam liczyłem wówczas na lepsze punkty na koniec rundy. Ta środkowa faza zaważyła na tym, że nie jesteśmy do końca zadowoleni. Przydarzyła się nam za długa seria bez zwycięstwa i to jest największa bolączka rundy. Końcówka była lepsza, ale znów – mieliśmy za dużo remisów. Czeka nas teraz ciężka praca i okres, w którym będziemy musieli się przygotować do walki o utrzymanie.

Który mecz rundy jesiennej uważasz za najlepszy w wykonaniu Jaroty?

Myślę, że pierwsze mecze w sezonie graliśmy bardzo dobrze. Świetny mecz rozegraliśmy z KKS-em Kalisz przez całe 90 minut. Dobrze wyglądała pierwsza połowa w Starogardzie Gdańskim. Z późniejszych spotkań, mimo porażki, uważam, że spotkanie ze Świtem Skolwin Szczecin było bardzo dobre w naszym wykonaniu. Był to zespół, który wówczas nie miał porażki i zaledwie 3 bramki stracone. Powiedziałbym, że byliśmy równym rywalem dla Świtu. Nawet może mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Takie spotkanie trochę nas odbudowało mentalnie.

 

 

Z drużyn drugiej części tabeli dobrze wygląda defensywa, bo straciliście tylko 23 bramki. Zdecydowanie słabiej ofensywa, która jest bolączką Jaroty od lat.

Zarówno za stracone, jak i strzelone bramki odpowiada cały zespół. To nie jest tak, że napastnik odbierze piłkę, minie dziesięciu rywali i strzeli bramkę. Akcję trzeba wypracować, ktoś musi dostarczyć piłkę do napastnika. Ale Jarota faktycznie ma problem i nie jest to pierwszy taki sezon. To ciągnie się już 3-4 lata, gdy nie ma napastnika, który zagwarantuje 7 bramek w rundzie. Szukamy rozwiązań. Dużo grał Mikołaj Łopatka, także Miłosz Kowalski i Szymon Gałczyński wchodzili na „9”, ale musimy też wybierać z kadry, którą mamy. Jeżeli napastnik nie jest bramkostrzelny to chcemy wykorzystać jego inne atuty, żeby za gole bardziej odpowiadali pomocnicy.

Dosyć wąska kadra to problem dla Ciebie jako trenera? Czasem zawodnik, którego konto obciążała jakaś bramka, za tydzień znów grał w pierwszym składzie.

Nie. Jeżeli chodzi o kadrę, były mecze, gdy musieliśmy z kogoś zrezygnować, bo nie było miejsca w meczowej osiemnastce. Ja przede wszystkim oceniam grę danego zawodnika. Błąd jest wkalkulowany w zawód piłkarza. Jeżeli zawodnik realizuje założenia przedmeczowe, to po jednym błędzie indywidualnym nie widzę podstaw, aby posadzić kogoś na ławce.

 

 

Którego zawodnika pozyskanego latem najbardziej wyróżniłbyś?

Dobry początek sezonu miał Szymon Gałczyński, ale później nieco zgasł. Szukaliśmy odbudowania jego dyspozycji. „Odkopaliśmy” Dawida Krzyżaniaka, który nie dostawał zbyt wielu minut. Ciężko było mi zmieniać zawodnika, gdy wszystko dobrze funkcjonowało. Pojawiły się problemy i zmiany w składzie. „Krzyżu” miał dobre mecze po wejściu. Akurat on nie spadł swoją formą w rundzie poniżej pewnego poziomu, ale nie była to jego optymalna dyspozycja. Jest w nim jeszcze większy potencjał niż pokazał do tej pory.

Swoją krótką szansę w Gnieźnie dostał Norbert Tokarz. To była nagroda za wyróżnianie się na tle rówieśników?

Akurat to był taki mecz, w którym był problem z kontuzjami. Zabraliśmy Norberta i uważam, że to była nagroda dla niego za grę w zespole juniora młodszego. Wszedł na sama końcówkę właśnie po to, aby poczuł III-ligowe boisko i atmosferę, bo wynik wówczas był już rozstrzygnięty. Może sobie wpisać w CV, że w tym wieku ma za sobą debiut w III lidze.

 

 

Jakich zmian możemy spodziewać się w zimowym okienku transferowym?

Chcemy pozyskać dwóch doświadczonych zawodników. Zarówno w szatni, jak i na boisku w momentach kryzysowych młodzieży jest trudno się podnieść. Musiałem dużo pracy włożyć w ten aspekt, nie będę mówił o sposobach, które wykorzystałem, ale chyba każdą możliwość sprawdziłem. Ostatecznie pomogło kilka dni wolnego. Być może musieliśmy od siebie odpocząć. Dla mnie to też jest nauka. Jeżeli wszystko jest dobrze, to młodzież sobie poradzi. Problem pojawia się w momencie kryzysu i mam nadzieję, że zawodnicy z większym doświadczeniem pomogą.

Pierwszy mecz o stawkę wiosną to pucharowe starcie z Centrą Ostrów Wlkp. To dobre losowanie?

Nie chcieliśmy daleko jechać na mecz na początku rundy, więc cieszymy się, że wylosowaliśmy Centrę. Poza tym grałem tam pół roku, mam w klubie znajomych, utrzymuję kontakty z kierownictwem. Jest to bardzo doświadczony zespół, więc to będzie fajny sprawdzian przed III ligą. Myślę, że jest to zespół, który stać na wyższe miejsce niż aktualnie zajmują w IV lidze.

 

 

Podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2019/2020 w wykonaniu zawodników Jaroty w aktualnym numerze Gazety Jarocińskiej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE