Po raz pierwszy w historii Chóru Mieszanego im. Kazimierza Tomasza Barwickiego zdarzyło się, że zespół nie zaśpiewał w trakcie swojego jubileuszu. Na obchodach 121. rocznicy zabrakło dyrygenta Kaspra Ekerta.
„Barwicki” jest najstarszym zespołem działającym na terenie Ziemi Jarocińskiej. Oficjalne obchody jubileuszowe odbywają się co pięć lat. Ostatnie z okazji 120-lecia odbyły się w zeszłym roku. Wtedy to największym wydarzeniem był wspólny koncert śpiewaków z Jarocina wraz z „Poznańskimi Słowikami”, który poprowadził prof. Stefan Stuligrosz.
Co roku jednak z okazji kolejnej rocznicy założenia koła śpiewaczego oraz imienin założyciela - Kazimierza Barwickiego zespół uczestniczy we mszy św. w kościele św. Marcina oraz spotyka się na wspólnym obiedzie w restauracji „Klubowa”. Zwykle też zespół uświetniał swoim śpiewem niedzielną liturgię oraz wykonywał na rynku, pod tablicą upamiętniającą patrona, „Rotę”. W tym roku zespół wyjątkowo nie wystąpił, z powodu nagłej choroby i pobytu w szpitalu dyrygenta Kaspra Ekerta. Prezes Emilia Zdrojowa zadeklarowała jednak publicznie, że chór z pewnością da jeszcze zaległy koncert w kościele św. Marcina.
Niezmienny pozostał jednak program spotkania rocznicowego. W restauracji „Klubowa” prezes Emilia Zdrojowa wręczyła srebrną odznakę honorową Polskiego Związku Chórów i Orkiestr Krystynie Tobolskiej, która ku radości pozostałych członków zespołu, wróciła po długiej chorobie. Pozostali śpiewacy otrzymali wyróżnienia w czasie wrześniowego zlotu chórów. Nie zabrakło też tradycyjnej niespodzianki od męskiej części „Barwickiego” czyli życzeń i kwiatów z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet.
(ls)
