Danuta Wielgosz-Halek nie jest już kierowniczką Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowym Mieście. Zrezygnowała, bo czuła się wypalona zawodowo.
- Uznałam, że nie chcę już pracować w pomocy społecznej, ponieważ jest to bardzo trudna praca, wyczerpująca, pochłaniająca dużo energii, często stresująca. (...) Czuję się wypalona zawodowo - tłumaczy. Będzie teraz zajmowała się małymi dziećmi, które zostaną odebrane z rodziny biologicznej. - To nie jest prywatna działalność. Będę miała podpisaną umowę ze starostą, jako rodzina zastępcza zawodowa, z funkcją pogotowia rodzinnego - mówi Danuta Halek-Wielgosz (na zdjęciu pierwsza z lewej).
Część radnych nie ukrywa, że jest zaskoczona rezygnacją kierowniczki z pełnionego stanowiska. - Dziwne, nic wcześniej nie wiedzieliśmy... A tu tak nagle kierowniczka oświadcza, że odchodzi - mówią. - Ja już myślałam od jakiegoś czasu o tym. Pan wójt wiedział o tym, przynajmniej już siedem miesięcy do tyłu. Wiadomo, że potrzebowałam czasu na ukończenie kursów - dodaje była kierowniczka.
Wójt gminy Aleksander Podemski ogłosił konkurs na stanowisko kierownika GOPS-u. Oferty można składać do 24 października.
Szerzej w kolejnym numerze „Gazety Jarocińskiej”.
(akf)
