„Woda jest mętna, koloru brązowego i wygląda jak gnojówka” - pisze Krzysztof Roguszczak z Woli Książęcej, który złożył oficjalną skargę na jakość „kranówki”.
„Po ustaniu się tej wody na dnie widoczny jest brązowy osad” - kontynuuje Krzysztof Roguszak w oficjalnej skardze na wójta Mirosława Paterczyka do Rady Gminy Kotlin. Informuje również radnych, że powodem złożenia zażalenia jest „nie traktowanie przez wójta poważnie” jego skarg odnośnie jakości wody.
W uzasadnieniu do uchwały o rozpatrzeniu skargi napisano, że „na podstawie przeprowadzonej kontroli stwierdzono, że woda o zmiennym kolorze może być wynikiem rdzawienia rur na wewnętrznej instalacji wodociągowej pomiędzy odcinkami rur PE przyłącza od gminnej sieci wodociągowej i przyłącza do budynku gospodarczego oraz pieczarkarni”. Urzędnicy pouczyli mieszkańca Woli Książęcej, że powinien wymienić instalację wodociągową na odcinku od domu do budynku gospodarczego, a radni skargę uznali za bezzasadną.
Do kawy z mlekiem porównuje barwę kranówki Błażej Bachorz. - Jak to napuści się w wannę, to brzydzi się wejść w tę wodę, aby wykąpać - wyznaje mieszkaniec Woli Książęcej. - Ja ma w kuchni założone filtry, które wymienia się co pół roku. Ostatnio podczas wymiany przedstawiciel ostrowskiej formy mówił, że ta woda musi być bardzo paskudna, bo filtr był tak zapchany, że nie chciał przepuszczać - dodaje rozmówca „Gazety”.
(era)
