Przerwy w dostawie prądu. Alarmują głównie mieszkańcy gmin Jaraczewo i Nowe Miasto nad Wartą. O co chodzi? Dlaczego tak jest? Jakiego są tego skutki? Czy można się od tego ubezpieczyć i czy dostaniemy pieniądze za poniesione straty?
Nowe Miasto, Wojciechowo, Sieldemin, Cerekwica, Kolniczki, Klęka, Chocicza, Nosków, Wolica Pusta, Rusko, Boguszyn, Parzęczew, Roszków, Potarzyca, Gola, Utrata i Poręba - to właśnie mieszkańcy tych miejscowości najczęściej alarmują nas o milisekundowych przerwach w dostawie prądu.
W niektórych miejscowościach zdarza się to nawet kilka razy w ciągu dnia. A najbardziej cierpią na tym wszelkiego rodzaju sprzęty gospodarstwa domowego.
Prąd wyłączany jest zwykle wcześnie rano, ewentualnie rzadziej popołudniu. To nie jest długa przerwa, raczej taka milisekunda, ale wszystkie urządzenia elektroniczne zdążą się rozłączyć. Te, które mają mają wbudowane zegary, trzeba ustawiać na nowo -
- informuje nas mieszkanka Cerekwicy, która interawniowała bezskutecznie w tej sprawie.
Dlaczego tak się dzieje?
Co jest przyczyną tak zwanego "migania" prądem?
Czy można się od tego jakoś ubezpieczyć i czy ubezpieczalnie zwrócą nam pieniądze za zniszczony sprzęt?
O tym wszystkim przeczytacie w nadchodzącym wydaniu Gazety Jarocińskiej.
