Tymczasem u sąsiada. Wyobrażacie sobie, że wasz ulubiony market zamykają? I to aż na 4 tygodnie? Cały miesiąc bez zakupów?
- Słuchaj, duży magazyn jest otwarty. Okazja! Te pościele, to jakie chcesz – takie same, czy dwa różne komplety? – oj, bardzo był przejęty mężczyzna, który jako jeden z pierwszych robił zakupy w gostyńskim Lidlu.
Trudno się dziwić - donosi portal www.gostynska.pl - to pierwszy dzień, kiedy sklep został otwarty po remoncie. Nie tylko ten klient informował najbliższych przez komórkę o zmianach w markecie.
Sklep samoobsługowy Lidl był nieczynny 4 tygodnie. Dlatego wielu mieszkańców Gostynia i okolic chciało go dziś odwiedzić już przed południem. Klientów było sporo, między regałami robiły się „korki”, z wózkiem nie można było przejechać.
- Przepraszam się mówi. I się nie stoi! – zawołał ktoś głośno. Był moment, kiedy trudno było się dopchać do magazynu, czynnego tylko dziś, podczas otwarcia. Tam kupujący przebierali pomiędzy artykułami, których nie udało się sprzedać jeszcze przed remontem. Na zewnątrz kusiły stoiska z kanapkami i daniami, które każdy mógł przyprawić według własnego smaku.