Marzycie o tanim aucie? Kupił samochód, zrobił przekładkę, trafił do telewizji...

Opublikowano:
Autor:

Marzycie o tanim aucie? Kupił samochód, zrobił przekładkę, trafił do telewizji... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Piotr Błażejczyk był bohaterem jednego z ostatnich odcinków Turbo Kamery w TVN Turbo.

Mężczyzna sprowadził z Anglii Peugeota 307. Już w Polsce dokonał tzw. przekładki, czyli przeniósł kierownicę na lewą stronę i przystosował auto do ruchu prawostronnego. Po wszystkim zarejestrował samochód w wydziale komunikacji.

I bardzo się zdziwił, gdy w dowodzie, który odebrał, znalazła się adnotacja, że kierownica znajduje się po prawej stronie.

- Uzyskałem informację że wraz z nowymi przepisami muszą dodawać taką adnotację. Na słowa, że jest to poświadczanie nieprawdy naczelnik powiedział że takie jest prawo - rozkłada ręce Piotr Błażejczyk, mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego.

Absurdalny wpis oznacza podwójną stawkę ubezpieczenia OC (o tyle drożej wyceniane są “angliki”). Gdyby do kontroli zatrzymała go policja, oznaczałoby to mandat i zabranie dowodu rejestracyjnego. Ze względu na niezgodność zapisu z dowodu ze stanem faktycznym samochód nie przejdzie też przeglądu.

Okazało się, że absurdalny zapis to wynik rozporządzenia ministra infrastruktury i rozwoju z 21 kwietnia 2015. Obowiązuje w całym kraju, a więc i w naszym powiecie. Wynika z niego, że zapis “kierownica po prawej stronie” należy umieścić również w samochodach “konstrukcyjnie przystosowanych do ruchu lewostronnego (z kierownicą umieszczoną po prawej stronie pojazdu), które zostały następnie przebudowane i przystosowane do ruchu prawostronnego”.

Dziennikarze Turbo Kamery interweniowali w tej sprawie w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.

- Staramy się zmienić błędny zapis. Projekt jest już po konsultacjach na Radzie Ministrów - informuje Elżbieta Kisil, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.

Poprawione przepisy mają wejść w życie za kilka tygodni. Kierowcy z absurdalnymi wpisami będą mogli wtedy wymienić dowody na takie, które opisują stan faktyczny.

Szef Wydziału Komunikacji SP w Jarocinie przyznaje, że nie spotkał się z takim przypadkiem. Sprawa z Krotoszyna również nie obiła się o uszy naszych urzędników. Czy WK w Jarocinie musiałby postąpić identycznie jak u naszych sąsiadów? Więcej o tym wkrótce.

ZOBACZ TEŻ WIDEO - droga zamknięta na rok...

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE