Mieszkaniec gminy Jarocin w teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Jak mu poszło?

Opublikowano:
Autor:

Mieszkaniec gminy Jarocin w teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Jak mu poszło? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Mówią, że to jeden z ostatnich telewizyjnych teleturniejów, gdzie prócz szczęścia do pytań, trzeba mieć też ogromną wiedzę i refleks. Podobno już samo zakwalifikowanie się do nagrania jest sukcesem.

 

Program gości na antenie telewizji publicznej już prawie ćwierćwiecze i wciąż ma sporą oglądalność. W tej chwili realizowana jest 106. edycja „Jeden z dziesięciu”. W 9 odcinku tej serii zagrał Łukasz Nowak. Mieszkaniec Cielczy (gm. Jarocin) jest studentem dziennikarstwa sportowego i zarządzania w sporcie.

 

Program wyemitowano w czwartek. Łukasz wylosował trzecie miejsce. Pierwsze pytanie było niemal stworzone dla kogoś, kto interesuje się sportem. „Czy nasza reprezentacja piłkarska zdobyła kiedyś mistrzostwo świata”. Tutaj pan Łukasz odpowiedział prawidłowo - oczywiście, że nigdy w historii nam się to nie udało. No ale kolejne mistrzostwa już w czerwcu...

 

Kolejne pytanie z serii, na które trafił nasz mieszkaniec dotyczyło budowy katamaranu. Odpowiedź dotycząca dwóch kadłubów była również dobra. W drugiej części programu Tadeusz Sznuk zadaje pytania do skutku - to znaczy do momentu, kiedy na arenie nie pozostanie jedynie trzech graczy.

 

Tutaj Łukasz Nowak miał mniej szczęścia - najpierw nie udało mu się wymienić grup etnicznych zamieszkujących Belgię (Flamandowie i Walończycy), a potem nieprawidłowo podał wzór kwasu węglowego (też go nie znacie prawda?).

Trzecią, ostatnią szansę stracił na pytaniu o cieśninę mesyńską (prawda, że trudne?), która oddziela Półwysep Apeniński od Sycylii.

 

Trzeba przyznać, że naszemu mieszkańcowi przyszło się zmierzyć z prawdziwymi mistrzami. Odcinek wygrał ostatecznie pan Paweł, przekraczając w sumie 200 punktów. - Pan który wygrał dzisiejszy odcinek był niepozorny, a w efekcie niesamowity. Wiedza godna pozazdroszczenia - czytamy komentarze w mediach społecznościowych.

 

Łukaszowi gratulujemy odwagi. A po skończeniu studiów dziennikarskich relacji na żywo ze zdobycia przez polską reprezentację mistrzostwach świata. Dyscyplina do wyboru.

Łukasz Nowak

To nie był mój debiut w 1 z 10. Pierwszy raz brałem udział w teleturnieju 2014 roku. Kwalifikacje polegają na  wypełnieniu formularza na stronie internetowej teleturnieju i oczekiwaniu na odpowiedź zwrotną. W liście bądź mailu dostajemy propozycję przybycia na eliminacje do Warszawy. Tam byłem w kwietniu zeszłego roku. A wyemitowane w czwartek nagranie odbyło się 6 kwietnia. Eliminacje polegają na poprawniej odpowiedzi na minimum 15 z 20 pytań zadawanych przez "egzaminatora". Pytania dotyczą można powiedzieć wszystkiego. Od sztuki, przez literaturę, po sport i wydarzenia najnowsze. Większy stres towarzyszył mi 4 lata temu. Teraz byłem już spokojniejszy, ale przed pierwszym pytaniem serce biło bardzo mocno tym bardziej, gdy usłyszałem kategorię piłka nożna, czyli dziedzina w której czuje się bardzo mocny. W momencie, gdy dochodzi do drugiej rundy i wyznaczania, stres już mija przynajmniej w moim wypadku. Ciekawostką jest fakt realizacji programu. Gdyż trwa to nieco dłużej niż w telewizji. Często zdarza się fakt reklamacji. Tak zdarzyło się przy moim pytaniu o cieśninę mesyńską. Sam Sznuk zgłosił reklamację, bo sądził, że kiedyś mesyńska była nazywana sycylijską. Po około 3minutach czekania okazało się, że to jednak błąd i wtedy nagrano puszczone w tv wyjaśnienie, a ja - można powiedzieć - odpadłem po raz drugi. Jest powiedzenie, do trzech razy sztuka, ale jeszcze nie myślę o kolejnym starcie. Sądzę, że za rok może dwa, znów poczuję chęć sprawdzenia siebie i wtedy kto wie… Jednak aby znów wystartować muszę poczekać od 3 do 4 lat.  

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE