- Parlament Europejski jest bardzo często postrzegany jako instytucja daleko od obywateli. To wynika z tego, że przepisy unijne, ta legislacja jest mało zrozumiała. Język unijny to nowomowa, często dla wielu obywateli też mało zrozumiała - mówił na konferencji zorganizowanej w jarocińskim biurze PiS wicemininister i poseł Szymon Szynkowski vel Sęk.
- W związku z tym jest takie poczucie, że wybory do Parlamentu Europejskiego są wyborami drugiej kategorii, wyborami mniej ważnymi niż te samorządowe czy sejmowe, że wybieramy naszych przedstawicieli, którzy znikną w Brukseli i nie będziemy ich przez następnych kilka lat widzieć. Nic bardziej błędnego w takim postrzeganiu tej rzeczywistości. Te wybory do Parlamentu Europejskiego są wyborami niesłychanie ważnymi. w tych wyborach zdecyduje się wizja Unii Europejskiej.
Kandydat do PE mówił też o przyszłości waluty euro oraz strefy Schengen. Zapewnił, że z pokorą przyjmie każdą decyzję wyborców. Jeśli nie zostanie wybrany na europosła, będzie miał się czym zajmować w ministerstwie. - Zasadniczą sprawą jest, żebyśmy mieli z Wielkopolski dwóch europarlamentarzystów z Prawa i Sprawiedliwości. Żeby wyborcy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość - dodał.