- Tu jest lepiej niż na kabarecie w JOK-u - tak obrady LXXII Sesji Rady Miejskiej w Jarocinie podsumowała jedna z nauczycielek, która - jak przyznała - przysłuchiwała się pracy radnych po raz pierwszy.
Posiedzenie trwało ponad 8 godzin. Tym razem kością niezgody między burmistrzem a opozycja były zmiany w budżecie.
Znów głównymi motorami wzajemnych przepychanek słownych był burmistrz oraz radni Robert Kaźmierczak i Rajmund Banaszyński.
Poniżej skrót wideo.
Zaczęło się od interpelacji radnego z klubu Ziemia Jarocińska. Robert Kaźmierczak pytał szczegółowo o wydawany przez gminę periodyk Jarocinfo.
Potem temperatura dyskusji rosła. Radni spierali się o budowę sali gimnastycznej przy Zespole Szkół nr 3 w Jarocinie.
- Pozwólcie burmistrzowi, żeby realizował te zadania, które wnosi. (…) Państwa obłuda polega na tym, że składacie wnioski do budżetu, natomiast przy pierwszym kroku, kiedy należy przygotować koncepcję i projekt uniemożliwiacie burmistrzowi – mówił Stanisław Martuzalski. - Dajcie mi chociaż szansę, żebym za miesiąc, dwa przyszedł do was z tym projektem.
- Piąty dzień tak naprawdę dyskutujemy i te odpowiedzi, które uzyskujemy, są ze sobą sprzeczne - mówi radny Robert Kaźmierczak.
- Jeżeli pan ma dzisiaj pytania proszę zadać i odpowiadam na te pytania. I proszę nie grać czasem - burmistrz Stanisław Martuzalski. - Krótka, jasna, czytelna gra - pytanie - odpowiedź, żeby rozwiać wszystkie wątpliwości, które państwo posiadacie. Tylko państwo nie posiadacie żadnych wątpliwości.
- Proszę na nas nie krzyczeć - Kaźmierczak.
(nba)