Z poprzednich dwóch numerów „Wieści z lasu” (nr 79 03/2012 i nr 80 04/2012) dowiedzieliśmy się, w jak krytycznej sytuacji znalazły się płazy, oraz z jakimi zagrożeniami spotykają się we współczesnym świecie. W dzisiejszym numerze dowiemy się, dlaczego te zmiennocieplne kręgowce są naszymi sprzymierzeńcami w walce z wieloma, często nieuleczalnymi chorobami.
Już starożytne cywilizacje odkrywały lecznicze walory nie tylko roślin, ale także zwierząt, w tym właśnie płazów. W kulturze koreańskiej wierzono, że olej pochodzący z rzekotki japońskiej (Hyla japonica) pomaga w gojeniu się ran, zaś olej z żab z gatunku Pelophylax chosenicus podawano osobom z osłabionym układem odpornościowym do walki z infekcjami zakaźnymi. Większość właściwości leczniczych płazy zawdzięczają jednak swojej skórze. Jest ona cienka, przepuszczalna i stale nawilgocona. Płazy wykorzystują ją zarówno do oddychania jak i pobierania wody, przez co stale spotykają się z wieloma bakteriami, grzybami czy wirusami. Tym samym płazy są zmuszone do obrony przed infekcjami i dlatego w ich skórze znajdują się związki, które wykorzystują do walki z chorobotwórczymi mikroorganizmami.
Postęp w nauce umożliwia nam szczegółowe badania nad związkami produkowanymi przez płazy i ich odpowiednim wykorzystaniem w medycynie. Dotychczas ponad 70 gatunków znanych jest z wartości leczniczych i co ciekawe aż 10% Nagród Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny naukowcy zawdzięczają właśnie płazom!
Takim przykładem jest rzekotka australijska (Litoria caruela), jeden z największych płazów nadrzewnych, który produkuje peptyd hamujący transmisję wirusa HIV przez błony śluzowe. Dzięki zapobiegnięciu migracji wirusa możemy nie dopuścić do wywołania AIDS.
Ze śluzu produkowanego przez południowoamerykańskie drzewołazy z gatunku Epipedobates billinguis wyizolowano związki, które działają przeciwbólowo. Związki te są 200 razy silniejsze od morfiny i w przeciwieństwie do niej nie uzależniają.
Białka obecne w wydzielinie produkowanej przez skórę chwytnicy wzorzystobrzuchej (Phyllomedusa sauvagii) i kumaka olbrzymiego (Bombina maxima) mogą regulować proces powstawania naczyń krwionośnych. Białka produkowane przez chwytnicę blokują powstawanie nowych naczyń krwionośnych, co może okazać się skuteczne w leczeniu nowotworów. Białka wydzielane przez kumaka działają przeciwnie. Charakteryzują się zdolnością do stymulacji wzrostu naczyń krwionośnych, dzięki czemu można je wykorzystać w leczeniu trudno gojących się ran, np. u pacjentów po przeszczepach i chorych na serce.
Mniej więcej co dziesiąta osoba chora na cukrzycę cierpi na owrzodzenie stóp. Jednak i na to płazy znalazły sposób. „Magainin” - peptyd o charakterze antybakteryjnym, produkowany przez żabę szponiastą, skutecznie radzi sobie z tą przypadłością.
W ostatnich latach naukowcy dostrzegli, że nie tylko skóra, ale także mózgi płazów produkują związki, które mogą dać początek nowej generacji leków. Zbadane zostały dwa gatunki kumaków i odkryto w ich mózgach aż 79 antybakteryjnych peptydów, z których 59 było zupełnie nowych dla nauki. Niektóre z nich hamowały, a nawet zabijały szczepy E.coli oraz innych grzybów powodujących choroby u ludzi.
Przykładów podobnych jak powyższe można by wypisać jeszcze wiele. Musimy jednak pamiętać, że aby płazy mogły stać się „fabrykami leków” na skalę światową, należy chronić je przed wyginięciem. W przeciwnym razie znikną z naszej planety, a wraz z nimi ich niezwykłe właściwości.
Krzysztof Kolenda
kolendak@poczta.onet.pl
Foto: Jakub Wojdecki
Zaczerpnięto z www.savethefrogs.com