Radni wzajemnie się przekrzykiwali i licytowali złożonymi do budżetu wnioskami.Wójt tradycyjnie już nie odpowiadał na pytania.
Tak wyglądała część posiedzenia kotlińskiej komisji oświaty. W czasie dyskusji nad zarezerwowaniem środków na przyszłoroczny fundusz sołecki Jerzy Szymczak radny i sołtys Kotlina w jednej osobie, zapytał wójta o termin ukończenia budowy oświetlenia ulicznego na ul. Rymarkiewicza i Teodorowskiej. - Takie zadanie, o takim charakterze, na które była przygotowana dokumentacja, w żaden sposób nie powinno zaistnieć jako zadanie sołeckie - odpowiedział Mirosław Paterczyk. - Czy przypisuje mi pan jakąś winę? - zapytał Szymczak. - Nie mogę przyporządkować panu takiej winy, bo byłbym nieszczery - stwierdził włodarz Kotlina. Wójt mówił dość długo na ten temat. Było coś o poczynionych krokach i zagubionej dokumentacji.
Sprawę oświetlenia wyjaśniła „Gazecie” skarbnik gminy Irena Antczak. Budowę linii na wspomnianych ulicach zapisano w funduszu sołeckim w latach 2010-2013. - Inwestycję realizowano w pierwszych dwóch. Rozpoczęto od przygotowania dokumentacji. Postawiono dwie czy trzy lampy. Przedsięwzięcie było zrealizowane do wysokości środków, które były w funduszu sołeckim. W 2012 było planowe, ale zostało przekazane do energetyki, która ma dalej realizować zadanie za udziały, z których mamy dywidendę albo są wykonywane zadania - powiedziała szefowa gminnych finansów. Dodała, że w funduszu sołeckim są wykonywane zadania roczne, a nie wieloletnie.
Sołtys Kotlina stwierdził, że to on „dostaje po barach od mieszkańców”, za niedokończoną inwestycję. Więcej w aktualnym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(era)