Samorządu powiatowego nie stać na odbudowę zniszczonego pałacu w kotlińskim parku. Zabytkowych szczątków obiektu nie można rozebrać, bo nie zgadza się na to konserwator. - Teraz możemy liczyć tylko na to, co spotkało Żerków 6 stycznia 2012 r.,
- Jakie są plany powiatu odnośnie szczątków pałacyku, bo teraz to trzeba byłoby to rozebrać? - pytał radny Lucjan Antczak na spotkaniu z władzami powiatu. Z opinią radnego zgodził się starosta Bartosz Walczak. I szybko dodał: - Konserwator jest zdania, że należałoby to odbudować. Ale kto da środki? Kolejne pytanie, co ma się w tym budynku znajdować po odbudowaniu? Jaką ma pełnić funkcję? - zastanawiał się głośno włodarz powiatu. Powiedział, że samorząd nie potrzebuje dodatkowego budynku do obiektu DPS-u. - To jest nierealne, żeby powiat był w stanie odbudować pałac. Sami widzicie, jakie są potrzeby na drogach, chodnikach, a tutaj konserwator zwraca nam uwagę, że nie możemy tego rozebrać do reszty, a to jest już ruiną. Na chwilę obecną teren jest ogrodzony - wyjaśnił starosta. Narzekał na konserwatora zabytków, że za jego nakazami nie idą pieniądze, za które można by odbudować obiekty.
- Teraz możemy liczyć tylko na to, co spotkało Żerków 6 stycznia 2012 r., trzęsienie ziemi, żeby się zawaliło - stwierdził Mikołaj Szymczak, wicestarosta jarociński.
- Ten obiekt szybciej się rozleci niż zostanie wyremontowany, byle nie komuś na głowę - usłyszeliśmy w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Poznaniu, kiedy pytaliśmy o pałac w Kotlinie.
Problem jest doskonale znany urzędnikom, którzy mówią, że nie mogą zgodzić się na jego wyburzenie, bo obiekt jest wpisany do rejestru zabytków. - Starostwo wnioskowało o wykreślenie go z rejestru, na co nie zgodził się minister kultury i dziedzictwa narodowego i mamy sytuację patową. Starostwo kupując ten teren wiedziało o tym, bo ja ich ostrzegałam, że tam znajduje się obiekt o takim stanie prawnym, który powinien być remontowany i to będzie problemem - mówi Anna Mayer, kierownik Wydziału ds. Zabytków Nieruchomych Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu. Doskonale wie, jak wygląda nieruchomość, bo osobiście w ubiegłym roku przeprowadzała jego lustrację. - Pisaliśmy o stanie tego obiektu do ministerstwa i mimo to utrzymano wpis do rejestru zabytków - wyjaśnia kierowniczka.