Zirytowany starosta, rozżalony radny i zdenerwowany kolega - taki był efekt dyskusji o chodniku w Rusku na sesji powiatowej.
Dyskusja rozpoczęła się od pytania radnego Teodora Grobelnego, który w radzie powiatu reprezentuje gminę Jaraczewo.
- Chciałbym wiedzieć, czy w budżecie powiatu znajdą się fundusze na drugą część chodnika w Rusku. Wiem, że takie pismo wójt (Dariusz Strugała - przyp. red.) wystosował i chciałbym wiedzieć, jaką dostał odpowiedź - stwierdził Grobelny.
- Nie widzimy możliwości znalezienia dodatkowych środków finansowych w tym roku - odpowiedział starosta Mikołaj Szymczak. - Wnioski budżetowe składa się najczęściej do końca września roku poprzedniego. Podobna procedura uchwalania budżetu jest w gminie Jaraczewo - przypomniał starosta. Poparł go radny Jan Szczerbań.
Radnego Grobelnego odpowiedź starosty nie zadowoliła. Nieustępliwie walczył o dotację do chodnika w Rusku. Wreszcie stwierdził: - Zakończmy tę dyskusję. Nie chcecie być partnerem dla gminy Jaraczewo, pomyślimy przy udzielaniu absolutorium zarządowi, na ten temat wydatków, które są faktycznie bezzasadne w starostwie i powiecie. Tak że mój pogląd na temat absolutorium się diametralnie w tym momencie zmienia - zapowiedział Grobelny.
Kto zdaniem starosty jest nieuczciwy, komu poplątało się w głowach i kogo mieszkańcy gminy Jaraczewo wybrali na radnego - czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)
