Prezes Cieślak znów przed radą nadzorczą

Drugi raz w tym tygodniu zbiera się rada nadzorcza Jarocińskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych. Czy będzie wniosek właściciela, ktorym jest gmina Jarocin, o odwołanie prezesa? - Będzie analizowana sytuacja spółki, stąd kolejne posiedzenie rady w tym tygodniu, dlatego nie chcemy zbędnej zwłoki stosować, po rozstrzygnięciach możemy rozmawiać o szczegółach - zapowiada tajemniczo wiceburmistrz Mikołaj Kostka.

Nieoficjalnie od kilku tygodni słychać, że Robert Cieślak może stracić stanowisko. Temat poruszył publicznie sam prezes.

- Wnioskuję, że prawdopodobnie do końca roku przez pana burmistrza mogę być w jakiś sposób zwolniony z funkcji - mówił Robert Cieślak na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej w Jarocinie.

W poniedziałek odbyła się jednak rada nadzorcza, która ocenia szefów spółek, jednak prezes JFPK zachował stanowisko.

Radni, szczególnie Jerzy Walczak, mieli do działalności JFPK wiele zastrzeżeń. Zwłaszcza do przetargów, które na zlecenie samorządu organizuje spółka. Jednak szefostwo spółki zawsze odpierało zarzuty. Kilka porcedur prześwietlała w niedalekiej przeszłości prokuratura. Postępowania umarzano. 

- Mam kolejną radę nadzorczą i po posiedzeniu będę mógł rozmawiać - zapowiedział prezes Robert Cieślak. 

Dzisiaj rada ma się zebrać o godz. 11.00.

[AKTUALIZACJA 14.40]

Zakończyło się posiedzenie Rady Nadzorczej JFPK. Członkowie analizowali między innymi dokumenty księgowe. Rozmawiano rownież z prezesem na temat planów na kolejny rok. 

- Prosiłem szefa rady, by złożył protokół i raport z dzisiejszego posiedzenia - mówi portalowi Mikołaj Kostka, wiceburmistrz Jarocina. - Temat nie jest zamknięty, pewne kwestie nie zostały wyjaśnione. Jako właściciel mamy jeszcze kilka wątpliwości, co do zarządu spółki i prezesa. 

Jakie decyzje podjęto? Więcej w Gazecie Jarocińskiej. 

            (nba)

 Na zdjęciu Robert Cieślak, prezes JFPK

 Fot. Bartek Nawrocki