Ruch wahadłowy wprowadzono na moście w Nowym Mieście. Część obiektu utraciła nośność. Na przeprawie konieczna jest wymiana kilku elementów dylatacji na wyjeździe w stronę Jarocina.
- Najpierw trzeba wyciąć uszkodzone segmenty, potem ułożyć uzbrojenie, wykonać płytę i położyć asfalt - wyjaśnia Jerzy Helwig, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Rejon w Środzie Wielkopolskiej. Dodaje, że doraźny remont nie dał oczekiwanych efektów. - Elementy płyty są zawilgocone, a od dołu widać, że ten beton jest dużo słabszy - podkreśla szef średzkich drogowców.
Po moście można poruszać się tylko jednym pasem jezdni. - Nikt nie odważy się puścić ruchu całą szerokością drogi, bo to może się źle skończyć - uważa Helwig. Zaznacza, że próbowano zorganizować przejazd w jedną i drugą stronę, ale kierowcy nie przestrzegali ograniczenia prędkości do 20 km/h. W dzień ruch sterowany jest ręcznie, a w nocy sygnalizacją świetlną. Planowany jest remont 80 metrów kwadratowych przeprawy.
(era)