Uwadze wielu radnych i gości, którzy wczoraj uczestniczyli w sesji budżetowej, nie uszła ręka na temblaku i widoczne obrażenia na twarzy radnej Anny Piaseckiej (ZJ).
- Ania co się stało - dopytywali z troską koledzy, jeszcze przed posiedzeniem. Wyraźnie onieśmielona radna tłumaczyła, że spotkało ją „przykre zdarzenie”. Kilku osobom pokazywała w kuluarach usztywnione przedramię, które skrywała pod dużą chustą.
Już po głosowaniu nad przyszłorocznym budżetem radna opuściła salę ratuszową. Zapytaliśmy ją o okoliczności. - Zahaczyłam się na ul. Śródmiejskiej w Jarocinie o krawężnik i tak się nieszczęśliwie przewróciłam - tłumaczyła Anna Piasecka. - Mam złamaną lewą rękę.
Radna upadła tak niefortunnie, że uderzyła też głową o twarde podłoże. Na szczęście obrażenia, jak zapewnia, nie są poważne. Annie Piaseckiej życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.