- Udzieliłam odpowiedzi na pytanie i więcej nie udzielę, nawet gdyby miał pan Kaźmierczak mnie tutaj torturować - mówi wiceburmistrz Jarocina. Radnemu Robertowi Kaźmierczakowi nie podoba się, że jarocińscy uczniowie zanieśli do domów ankietę firmy Atrium Grupa Doradcza, która przygotowuje program rewitalizacji na zlecenie gminy. - Czy to będzie normalna praktyka, czy to było jednorazowe tego typu wykorzystanie uczniów? Co pani jako burmistrz nadzorująca placówki oświatowe sądzi o takim wykorzystywaniu uczniów do tego typu czynności? - pytał radny ZJ na posiedzeniu komisji oświaty uzasadniając, że z takim problemem zwrócił się do niego jeden z rodziców.
Wiceburmistrz Hanna Szałkowska odpowiedziała, że w każdej szkole jest dyrektor i to on zarządza placówką, a ona sama „żadnych poleceń w tym zakresie nie wydawała”. Jak zwykle na linii obecna wiceburmistrz i były wiceburmistrz doszło do ostrej wymiany zdań. - Uprawia pan osobiste wycieczki w stosunku do mnie - wyrzuciła Szałkowska. - Udzieliłam odpowiedzi na pytanie i więcej nie udzielę, nawet gdyby miał pan Kaźmierczak mnie tutaj torturować.
Tymczasem szefowie szkół, z ktorymi rozmawiał portal, są zaskoczeni obiekcjami radnego. - Nie uważam, żeby to było jakiekolwiek wykorzystywanie dzieci. Jeżeli można jakoś pomóc, żeby to miasto się rozwijało, żeby coś dobrego się działo i jest potrzebna opinia społeczeństwa, to w jakiś sposób trzeba do ludzi dotrzeć - przyznaje jedna z dyrektorek. - Nie spotkałam się z ani jednym odzewem negatywnym, z ani jednym telefonem od niezadowolonego rodzica.
Kto w magistracie pomógł prywatnej firmie w sondażu. Co na to rodzice dzieci i dyrektorzy szkół? Więcej o sprawie w Gazecie Jarocińskiej.
Zagłosuj w sondzie:
{loadposition sonda_2_kg}
(nba)
Fot. Bartek Nawrocki