Kupili w markecie ćwiartki kurczaka w promocji. W domu okazało się…
- Żona z kupiła już nie po raz pierwszy śmierdzące mięso w Netto. Chciała nam to mięso ugotować, w ostatnim momencie syn poczuł - opowiada wzburzony Jarosław Wesołek z Jarocina.
Zastępca kierownika marketu mówi, że przepisów nie złamali. Ogląda mięso i... pokornie oddaje pieniądze. Wypowiadać jej się nie wolno. Dyrektor chętnie udziela komentarza i szuka winy u producenta. Sanepid podchodzi spokojnie. Nie ma paragonu, to nic nie może zrobić. Może inspekcja handlowa. Tak, „ale przy okazji”, bo przecież mają całe województwo. I tylko kurczak śmierdzi…
Co na to dyrekcja Netto, Sanepid, Inspekcja Handlowa i rzecznik konsumenta? Nasza interwencja w najnowszym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(nba)
Zagłosuj w sondzie:
{loadposition sonda_2_kg}