Sprawdzian z miłości bliźniego

Opublikowano:
Autor:

Sprawdzian z miłości bliźniego - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

6 tys. zł wpłacone na konto „Caritas”, 30 tys. zł w formie darów rzeczowych oraz 15 tys. zł w postaci gotowych dań obiadowych to efekty akcji na rzecz powodzian zorganizowanej przez parafię Chrystusa Króla w Jarocinie.

 - Efekty zbiórki przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Bardzo wszystkim dziękuję za okazane serce. Przychodzili do nas nie tylko parafianie, ale również i osoby z terenu miasta i gminy. Widać, że nie jest to sprzątanie domów ze śmieci czy staroci. Ludzie z szacunku dla poszkodowanych przekazali wyłącznie nowe, dobre rzeczy. Nie myślałem też, że będzie tego aż tak dużo. Organizując pomoc charytatywną trzeba pamiętać o godności tych ludzi i żeby ich nie upokorzyć. Kościół głosi przecież słowa Jezusa, który powiedział: „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Ta akcja była praktycznym sprawdzianem z miłości bliźniego - podkreśla proboszcz ksiądz Andrzej Sośniak. Nad przebiegiem akcji czuwał również wikariusz ksiądz Tomasz Drożdżyński. Obaj kapłani pojechali z transportem darów na Lubelszczyznę. W gminie Wilków (na zdjęciu) pod wodą znalazły się 23 wioski. Ewakuowanych musiało zostać około 5 tys. ludzi.
Proboszcz Sośniak podkreśla, że to, co zobaczył na Lubelszczyźnie zrobiło na nim straszne wrażenie. - Woda, smród i padnięte zwierzęta. Ludzie w jednej chwili stracili dorobek całego życia. Wielu z nich mieszka z jedną walizką kątem u rodziny. Trudno się dziwić, że ludzie zaczynają myśleć o skończeniu ze sobą. Dlatego oprócz pomocy materialnej, bardzo ważna jest modlitwa w intencji powodzian - podkreśla kapłan. Na miejscu okazało się także, że powodzianom brakuje również żywności. Ksiądz Andrzej Sośniak skontaktował się z firmą "Łabimex" z Przemętu, która produkuje dania gotowe. Za 15.734,13 zł parafia zakupiła 4.464 słoiki. - Pieniądze pochodziły ze składek niedzielnych oraz zbiórki do skarbonek. pomogli nam także prywatni sponsorzy, którzy przekazali bardziej znaczące kwoty. Ludzie w gminie Wilków nie mają tam ani warunków, żeby przygotowywać posiłki ani też lodówek, żeby przechowywać żywność. Brakuje też prądu.  Firma z Przemętu nie tylko sprzedała nam towar znacznie poniżej cen detalicznych i udzieliła rabatów, ale i zorganizowała transport do Wilkowa. Początkowo myślałem, że uda nam się zakupić żywność na Lubelszczyźnie, ale okazało się tam jest to o wiele trudniejsze niż u nas w Wielkopolsce - wyjaśnia ksiądz Andrzej Sośniak. (ls)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE