Fragment padoku, mała architektura, czy element dawno zapowiadanej rewitalizacji starówki? A może zupełnie coś innego? Takie pytania z pewnością zadają sobie mieszkańcy, którzy zauważyli coś na kształt płotu przy al. Niepodległości w Jarocinie.
Trzy drewniane słupy i dwie poprzeczne belki. Jedna zakończona „na ostro niczym ołówek”. Wszystko owinięte taśmą odblaskową. Taka instalacja stanęła na skwerze oddzielającym pasy niedaleko Spichlerza. - Co to ma być - dopytuje jedna z mieszkanek. Prawda okazuje się prozaiczna.
- Postawiła to firma opiekująca się zielenią na terenie Jarocina - tłumaczy nam jeden z urzędników. - Płotek ma utrudnić przekraczanie jezdni w tym miejscu i przy okazji uchronić kwiaty od zadeptywania. Zobaczymy czy się sprawdzi.
Okazuje się, że w weekendy imprezowicze, zwłaszcza bywalcy pubu przy ul. Wyszyńskiego i Spichlerza, przechodzą w obie strony, skracając sobie drogę.
Ciekawe, że płotek nie obraża poczucia estetyki wiceburmistrza Roberta Kaźmierczaka. Warto przypomnieć, że to obecny zastępca Adama Pawlickiego, przed rokiem interweniował w sprawie płotu na Bogusławiu, nazywając betonowy parkan, który postawił prywatny przedsiębiorca… szpetnym [ZOBACZ TUTAJ].
Jak wam się podoba takie rozwiązanie w centrum miasta?
[AKTUALIZACJA 13:44]
Okazuje się, że wiceburmistrzowi nie podoba się płotek postawiony przez firmę Plener. - Dwukrotnie interweniowałem w tej sprawie i mam zapewnienie od wykonawcy, że jeszcze dzisiaj to zostanie usunięte - twierdzi w rozmowie z portalem Robert Kaźmierczak i dodaje, że mimo dobrych zamiarów pomysł sie nie sprawdził.
No cóż - jesli chcecie na własne oczy zobaczyc instalację, musicie się pośpieszyć.
[AKTUALIZACJA środa, 09:31]
Wczoraj po południu instalacja została zdemontowana.
CZYTAJ TEŻ