Upadł na scenie podczas dożynek. „Patrzyłam tylko, czy on się podniesie” [WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Upadł na scenie podczas dożynek. „Patrzyłam tylko, czy on się podniesie” [WIDEO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Podczas koncertu zespołu After Party, który odbył się w czasie dożynek w Łuszczanowie, doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku. Jeden z uczestników konkursu zorganizowanego przez zespół uderzył głową o scenę.

Patryk Pegza, lider zespołu disco polo, poprosił na scenę trzech ochotników, którzy mieli naśladować na scenie akrobacje profesjonalnych tancerzy. Nagrodą dla zwycięzcy miała być „flaszka”. Po każdym zadaniu odpadał jeden z uczestników, więc po chwili na scenie został tylko jeden uczestnik. Tancerz zademonstrował zadanie dla niego: przewrót w tył w powietrzu. Śmiałek postanowił spróbować. Mimo asekuracji tancerzy – upadł na scenę. Na nagraniu widać, jakby tancerze za wcześnie go puścili. Chłopak z impetem upadł na deski sceny. – Zaliczone? – pyta publikę Patryk Pegza. – Tak! – krzyczy publiczność. Za udział w konkursie uczestnik dostaje płytę zespołu i półlitrową butelkę wody mineralnej.

Upadek od razu zauważyli internauci. „Kov” napisał: „Nieźle go zglebowali”, „v” dodał: „Gościu wstrząs mózgu i wypchnęli go szybko ze sceny”. Również pod sceną sytuacja wyglądała groźnie. – Widziałam to. Dosyć niebezpiecznie wyglądało, strasznie. Patrzyłam tylko, czy on się podniesie – mówi jedna z uczestniczek koncertu. – On żyje w ogóle? Nie mam pojęcia, kto to jest, ale myślę, że powinien się przebadać. Powinien zrobić prześwietlenie czaszki. Może mieć krwiaka i nie wiedzieć nawet o tym, dopiero po latach się okaże – twierdzi inny świadek sytuacji. – Ja do niego podszedłem po tym wydarzeniu i mówię „Chłopie, idź prześwietl sobie łeb, bo nie wiadomo, co tam się stało, to było straszne uderzenie”, ale on był w takim szoku, że tego nie usłyszał w ogóle. Nie odpowiedział, nie wiedział w ogóle, co się dzieje – relacjonuje.

Do chłopaka, który feralnie upadł na scenie, nie udało nam się dotrzeć. Paweł Adamkiewicz, sołtys Łuszczanowa, przyznaje, że na koncercie gwiazdy disco polo nie był, bo jako organizator miał dużo innych obowiązków. – To nie był nikt z Łuszczanowa ani z bliskiej miejscowości. (…) Nie mam też żadnych informacji, czy coś z nim się stało, czy nie, bo faktycznie ten upadek był masakryczny. Strasznie to wyglądało. Ja się dowiedziałem dopiero z filmu, że coś takiego miało miejsce. Ale to nie był nikt od nas. Żadna z osób, które brały udział w tym konkursie, nie była od nas ani z bliskiej miejscowości, żebym ją znał i kojarzył – mówi. – Chłopacy ze straży, którzy mieli zabezpieczenie medyczne, nie informowali mnie, że udzielali mu jakiejś pomocy czy cokolwiek, więc do nich też się nie zgłosił – dodaje sołtys.

Patryk Pegza z After Party tłumaczy, że sprawa jest już dawno wyjaśniona. – Sytuacja została wyjaśniona zaraz po koncercie, wszystko jest OK. Nic się nie stało, to był przypadek – przekonuje. Czy zespół zrezygnuje z tego konkursu na kolejnych koncertach? Robimy takie konkursy od 4 lat i nic się nikomu nie stało. Chodzi przecież o dobrą zabawę. Z pewnością będziemy uważać bardziej. Nie wiem, czy w ogóle warto pisać o takim czymś – odpowiada. Jego zdaniem to nie wina tancerzy, który asekurowali uczestnika. – Chłopak podskoczył do góry i sam się wymsknął. Jak mówię: nic się nie stało i wszystko jest w jak najlepszym porządku – mówi.

Jeden z ortopedów nieoficjalnie komentuje zdarzenie: – Bardzo nieprzyjemny upadek, ale chyba bardziej widowiskowo. Na szczęście upadł całym tułowiem, a nie tylko głową – dało to amortyzację siły urazu. Po pijaku nie takie rzeczy się zdarzają, ale już więcej bym się tak nie bawił.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE