Do naszej redakcji docierają kolejne sygnały o naciągaczu, który krąży po Jarocinie i wyłudza od różnych osób pieniądze. Pojawia się między innymi na parkingach przed marketami.
Z relacji ospób, które zgłaszają nam przypadki wyłudzenia pieniędzy wynika, że mężczyzna w wieku około 30 lat widziany był w różnych miejscach Jarocina. Działa z zaskoczenia. Robi dobre wrażenie - ubrany w robocze rzeczy, co uwiarygadnia, że naprawdę chce się dostać do pracy - prosi o pieniądze na bilet autobusowy do Pleszewa.
- Zrobiłam zakupy, zapakowałam je do samochodu i już miałam ruszać. Nagle zobaczyłam mężczyznę, który zapukał w szybę auta - opowiada mieszkanka gminy Jarocin. Otworzyłam drzwi, wtedy mężczyzna zapytał, czy jadę może do Pleszewa. Kiedy odpowiedziałam, że nie, zapytał, czy mogłabym go wesprzeć i dać mu 4,61 zł na bilet autobusowy, bo nie ma się jak dostać do pracy, do Pleszewa. Był w roboczych spodniach, pomyślałam, że może rzeczywiście trzeba mu pomóc i dałam mu 5 zł. W pracy dowiedziałam się, że koleżanka miała taką samą sytuację, pod innym jarocińskim marketem. Jej - nie wiem, czy ten sam mężczyzna - mówił, że potrzebuje dostać się do Pleszewa, o pracy nie wspominał.
Kobieta przyznaje, że na dobre "wkurzyła się", kiedy po południu dowiedziała się od jednej z ekspedientek, że jakiś mężczyzna prosił ją o 5 zł - na dojazd do domu.... Chwilę później, jak szła, zobaczyła go pod sklepem monopolowym...
Sprawdzamy, czy policja ma zgłoszenia takich sytuacji.