Walczak kontra Walczak. Czyli kto jest „pierdołą”

Opublikowano:
Autor:

Walczak kontra Walczak. Czyli kto jest „pierdołą” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Były radny miejski i kandydat na burmistrza Jerzy Walczak zarzucił jarocińskiemu staroście „ustawianie” przetargu. Zadał przy tym publiczne pytanie, czy Bartosz Walczak „To wierny sługa, czy może pierdoła”. Chodzi o przetarg na budowę drogi z Brzostowa do granicy powiatu.

Nim w ubiegłym tygodniu rozstrzygnięto postępowanie [WIĘCEJ TUTAJ], zapisy specyfikacji skrytykował na własnej stronie internetowej szef Jarocińskiego Ruchu Samorządowego. Poszło o zapis dotyczący „dysponowania wytwórnią mas bitumicznych zlokalizowaną w maksymalnej odległości 50 km od miejsca prowadzenia robót”. Walczak uznał to za „nierówne traktowanie oferentów i naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych”.

Były radny głośno się zastanawiał czy „starosta potrafi stać na straży interesu publicznego”. - Czy może tylko wiernie i poddańczo służy środowisku, które go na tym stołku posadziło? A może jest niczego nieświadomym „pierdołą”, którego siły nieczyste wykorzystują do niecnych celów - napisał na stronie stowarzyszenia, na której głownie publikowane są teksty krytykujące obecne władze gminy i powiatu.

Tekst, wedle administratora, opublikowano 28 maja. Tego samego dnia na posiedzeniu komisji rady powiatu o sprawę przetargu pytał szczegółowo między innymi radny SLD Walenty Kwaśniewski (więcej o tym w aktualnym wydaniu Gazety Jarocińskiej), który również krytykował dokumenty przetargowe. Dzień później, a więc 29 maja, w biuletynie starostwa pojawił się dokument o zmianie specyfikacji. Wymóg dysponowania wytwornią zniknął.

- Warunki zmieniono po zastrzeżeniach zgłaszanych przez oferentów - przekonuje w rozmowie z portalem starosta Bartosz Walczak.

Już po rozstrzygnięciu przetargu szef powiatu zażądał o prezesa JRS „usunięcia nieprawdziwych informacji zawartych we wspomnianym artykule”. Na dwóch stronach Bartosz Walczak udowadnia, że „przetarg nie był ustawiony pod jakiegokolwiek wykonawcę”. „Ponadto zwracam się o usunięcie z przedmiotowego artykułu określenia mojej osoby jako „pierdoły”. Nie zgadzam się na formułowanie takich określeń wobec mojej osoby, które są obraźliwe, wulgarne i poniżające a ponadto godzą w moje dobre imię i dobra osobiste” – napisał starosta. Jerzy Walczak nie zamierza się jednak z niczego wycofywać.

- Precedensu nie będzie i na kolana przed starostą nie padnę - nic nie wyłączę i zdania w sprawie jego postawy przetargowej nie zmienię - zadeklarował były radny. Czy sprawa zakończy się w sądzie?

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE