Wniosek o odwołanie wiceprzewodniczącego jaraczewskiej rady został złożony na ostatniej sesji. Dlaczego?
Od miesiąca nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie podwyżki diet dla sołtysów. Burmistrz Jaraczewa przygotował uchwałę. Zaproponował, że włodarze wiosek otrzymają więcej o 30 zł do diety zasadniczej i 60 zł do kwoty za udział w sesji. Ta propozycja nie spodobała się części radnych - zwłaszcza tych, którzy są jednocześnie szefami wiosek. Pobierają ją tylko sołtysi, czyli radni w podwójnej funkcji nie dostaliby tych 60 zł.
Radni Roman Dworzyński i Zbigniew Nowak rozpoczęli póki co bezskuteczną walkę o 90 zł podwyżki do diety zasadniczej. Konsensusu nie udało się wypracować na styczniowej sesji, a dyskusja przerodziła się w utarczki słowne pomiędzy wiceprzewodniczącym Tadeuszem Perą a częścią radnych i sołtysów.
- Wydarzenia z posiedzenia połączonych komisji Rady Miasta i Gminy pokazały iż wiceprzewodniczący Pera jest człowiekiem dyskryminującym i obrażającym osoby z najbliższego otoczenia, a zwłaszcza sołtysów z naszej gminy - mówił radny i sołtys w jednej osobie.
Pod jego wnioskiem podpisał się również radny Zbigniew Nowak.
W odpowiedzi wiceprzewodniczący stwierdził, że wśród radnych są godniejsze osoby, które mogą zając po nim funkcję.
- Szanowni radni, nie będę się na was gniewał, jak rozpatrzycie prośbę pana Dworzyńskiego, pod którą ja się podpisuje.
Wniosek Dworzyńskiego jest nieskuteczny. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym powinno się pod nim podpisać jedna czwarta ustawowego składu rady, czyli 4 osoby.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci. Redakcja