Cyberprzemoc to przeniesienie przemocy, nie tyle fizycznej, ale psychicznej - do wirtualnego świata. Możemy jej doświadczyć zarówno przez telefon, jak i w internecie. Niezależnie od wieku.
Jakie są różnice między zwykłą przemocą a tą dokonywaną w świecie wirtualnym? - O ile zwykłego napastnika znamy w życiu realnym, wiemy, jak wygląda, gdzie mieszka, o tyle sprawca cyberprzemocy może pozostawać po części anonimowy, więc czuje się bezkarny. Oczywiście trzeba pamiętać, że w sieci nikt nie jest anonimowy - podkreśla pedagog, Marek Poniedziałek. - Nawet jeżeli ktoś prześle jakiś negatywny wpis na forum, znalezienie jego adresu, z dokładnością do 100 metrów, zajmuje około 20 sekund. Każdego można "namierzyć". Należy taką sprawę zgłosić na policji, inaczej sprawca pozostanie bezkarny.
Skutki cyberprzemocy są szczególnie dotkliwe. Niosą wiele krzywd. Dlaczego? Dana treść, nawet jeśli ją usuniemy, pozostaje na serwerach. - Nawet jeśli w prawny sposób uda nam się sprawić, że coś będzie musiało zostać usunięte, nie wiemy, ile osób już sobie zgrało te materiały i np. ma je na swoim dysku - zauważa psycholog, Katarzyna Konieczna. Za pomocą każdego telefonu można wykonać też np. zrzut ekranu, print screen, zachować daną treść i umieścić w innym miejscu. - Poza tym jeśli na snapchacie coś skomentuję, utrwalam to i w każdej chwili mogę się do tego dostać - dodaje psycholog. Dana treść wpuszczona w wirtualny świat praktycznie zawsze będzie istniała. - Każde słowo, które wrzucimy do internetu, zostanie tam na wieki wieków - podkreśla pedagog.
Cyberprzemoc to nie są tylko wyzwiska czy groźby. To także np. wykluczenie z grupy znajomych np. z facebooka czy też założenie osobnej grupy, do której nie wpuszczamy danej osoby. To także podszywanie się pod inną osobę. Tworzenie fałszywych profili, na których publikowane są negatywne treści, z którymi dana osoba by się nie zgadzała.
Gdzie szukać pomocy - na ten temat i szerzej o cyberprzemocy w akualnym wydaniu "Gazety"
