Wolontariat odłożony „na potem”

Opublikowano:
Autor:

Wolontariat odłożony „na potem” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

W schronisku dla zwierząt w Radlinie od miesiąca sprawdzają, co z ubezpieczeniami...
Wydawało się, że kwestia wolontariatu w radlińskim schronisku zostanie ostatecznie rozstrzygnięta na zebraniu członków jarocińskiego koła Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Tak się jednak nie stało.


Kierownik już nie pomoże

- Jestem tu od stycznia, chciałbym wszystko uporządkować, także sprawę wolontariatu. Niedługo ma być zebranie TOZ-u. Będzie okazja, żeby usiąść, otwarcie wyrazić swoje zdanie, nawiązać dyskusję. Trzeba określić pewne zasady - mówił przed miesiącem Antoni Boguszyński, kierownik schroniska. Mimo że temat wolontariatu został poruszony na zebraniu, kierownik nie brał udziału w dyskusji. Zgłosił za to zarządowi swoją rezygnację z funkcji kierownika. Obecnie jest na zwolnieniu lekarskim.

Ze spokojem, po świętach

- Kiedy tworzyliśmy to schronisko, liczyliśmy na pomoc wolontariuszy. A teraz ich nie chcemy? Jak już tu jesteśmy, to ustalmy jakieś konkrety w tej sprawie - postulował Tadeusz Konon, współzałożyciel schroniska i członek zarządu koła, z zawodu lekarz weterynarii. Maria Kryś argumentowała, że każdy z wolontariuszy musi być ubezpieczony, tak jak pracownicy, a za tym idą spore koszty. Justyna Zawieja z Jarocińskiego Centrum Organizacji Pozarządowych twierdzi jednak, że po podpisaniu porozumień z wolontariuszami, koszty ich ubezpieczeń pokryje w całości Narodowy Fundusz Zdrowia (patrz rozmowa obok).

Teren schroniska, jak się okazało, w ogóle nie jest objęty ubezpieczeniem. Ktoś z zebranych zapytał, co by było, gdyby komuś z odwiedzających coś się stało. - Psy są w kojcach - padła odpowiedź.

- Ze spokojem, po świętach to rozstrzygniemy, ten wolontariat. Trzeba sprawdzić, jak to wygląda ze strony prawnej - proponowała Maria Kryś. Z tym, że to samo mówiła miesiąc temu. I nic się w tej sprawie nie ruszyło. - Ja jestem za wolontariatem, ale to musi mieć wszystko ręce i nogi. Muszę się zapoznać z przepisami. Uważam, że na współpracy wszyscy możemy skorzystać i ja będę się o starała - deklaruje Zofia Urbaniak, nowy prezes koła.

PIOTR IGNASIAK


Dlaczego nie chcą wolontariuszy?
Maria Kryś razem z innymi członkami TOZ-u zarzuca Zuzi Ławickiej, że oczerniała schronisko na internetowych forach, wytykając rzekome błędy w jego funkcjonowaniu. Na ten temat na zebraniu toczyła się burzliwa dyskusja. - Nam się bardzo dobrze współpracowało, ale jak dowiedziałyśmy się o tych wpisach, to się zezłościłyśmy. Najpierw trzeba było do nas z tym przyjść, a nie od razu do internetu dawać - tłumaczyła Zofia Urbaniak. Zuzia Ławicka zaprzeczyła, że oczerniała kogokolwiek. - Najważniejsze jest dobro zwierząt, kłótnie na pewno nie pomogą - tonował nastroje Tadeusz Konon.

Mogę bezpłatnie przeszkolić
rozmowa z Justyną Zawieją, specjalistą ds. wolontariatu z Jarocińskiego Centrum Organizacji Pozarządowych

Czy organizacja wolontariatu, a zwłaszcza ubezpieczenia, to rzeczywiście tak kosztowna i skomplikowana sprawa?
Podstawa to porozumienie o współpracy, które zawiera zakres praw i obowiązków, a także określa płaszczyznę, na której współpraca będzie przebiegać. Jeżeli porozumienie jest podpisane z wolontariuszem na okres dłuższy niż miesiąc, to koszty ubezpieczenia zdrowotnego pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia.

Co z nieletnimi?
W przypadku osób niepełnoletnich do porozumienia dołącza się zgodę rodziców. Schronisko nic by nie płaciło. Pytanie, czy w ogóle chce przyjmować wolontariuszy. Może na tym tylko skorzystać.

Co musiałoby załatwić schronisko?
Musiałaby zostać wskazana osoba spośród pracowników, która przyuczy chętnych postępowania ze zwierzętami. Nie musi z nimi cały czas przebywać, ale jedynie być w pobliżu, gdyby pojawił się jakiś problem. Jeżeli taka osoba się nie znajdzie, to nie ma sensu tego wolontariatu tam ciągnąć.

Czy schronisko może liczyć na waszą pomoc?
Zapraszam panią prezes i pracowników w piątek do JOK-u, mam wtedy dyżur i mogę im przedstawić kwestię wolontariatu. Mogę też przeszkolić wolontariuszy, oczywiście bezpłatnie, i to już w maju, jeśli zbierze się 12-osobowa grupa.

 


Na zdjęciu głównym: Wolontariusze jeździli do schroniska do stycznia. Wtedy dostali zakaz, przynajmniej do czasu sprawdzenia i dopełnienia wszelkich procedur. Na rozstrzygnięcie czekają czwarty miesiąc.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE