Potrzebowała pieniędzy na jedzenie. Zaczepiała ludzi na ul. Wrocławskiej w Jarocinie. Młoda jarocinianka przekazała jej 3 zł, ale dała się jeszcze wciągnąć we wróżbę i w efekcie straciła pieniądze i biżuterię.
- Zlitowałam się nad tą panią, bo była w ciąży, co charakterystyczne nie miała zęba z przodu. Dałam jej 3 zł, a ona zaproponowała, że mi powróży. Wzięła moją rękę. Za chwilę wyjęła karty i powiedziała: „Weź grosz i przejedź po tych kartach”. Wzięłam grosik i tak przejechałam po tych karatach - relacjonuje pani Monika.
Trefna wróżka chciała większej sumy. Jarocinianka położyła na kartach dwa banknoty po 20 zł. Szachrajka nad kartami i pieniędzmi odprawiała jakieś „gusła”, po czym prosiła o biżuterię, którą ma kobieta na rękach. Ta położyła ją na banknotach. Wróżbiarka złożyła pieniądze razem z kosztownościami w mały kwadrat. Wsiadła do srebrnej skody i odjechała, którą kierował mężczyzna.
Kobieta zgłosiła sprawę na policję, która zakwalifikowała zdarzenie jako oszustwo. Straty oszacowano na 540 zł.
Póki co policji nie udało się zatrzymać oszustki.