Pod koniec października dyspozytorzy w Jarocinie przestali odbierać numer alarmowy 999. Zgodnie z wojewódzkim planem ratownictwa medycznego powstała dyspozytornia medyczna w Kaliszu, która zastąpiła lokalne z sześciu powiatów.
Założeniem zmian było lepsze skoordynowanie systemu ratownictwa. - Zaletą takiego rozwiązania jest to, że w przypadku poważnych zdarzeń komunikacyjnych koordynator ma do dyspozycji zespoły medyczne z sześciu powiatów i łatwiej mu kierować tego typu akcją ratowniczą - ocenia Marcin Jantas, prezes zarządu szpitala w Jarocinie. - W praktyce zauważamy, że jest o kilkadziesiąt procent większa ilość wyjazdów - dodaje szef szpitala.
W ocenie prezesa większa liczba wyjazdów nie oznacza zwiększenia bezpieczeństwa pacjentów mieszkających na terenie powiatu jarocińskiego. - Może być taka sytuacja, że są dwa zgłoszenia, dwa zespoły zostały zadysponowane, w tym jeden np. nieuzasadniony, a nagle jest wezwanie do zawału serca, to wtedy dyspozytor z Kalisza może podjąć decyzję o wysłaniu ratownictwa medycznego z Pleszewa. Może to spowodować dłuższy czas dojazdu do osoby potrzebującej pomocy - wyjaśnia Marcin Jantas.
Jarocińska placówka dysponuje dwoma zespołami medycznymi: Zespół „P” z ratownikami medycznymi, Zespół „S” z lekarzem.