Blisko 20 bezrobotnych z gminy Kotlin odmówiło podjęcia pracy za 1.800 zł brutto. 448 osób bez pracy z gminy Kotlin jest zarejestrowanych w jarocińskim pośredniaku. Na sesji, kiedy dyrektor PUP Grzegorz Fengler, przedstawiał raport o bezrobociu, okazało się, że był kłopot ze znalezieniem z gminy Kotlin dwóch osób, które podjęłyby pracę za... 1.800 zł brutto w ramach programu specjalnego "Peleton aktywnych zawodowo do 30. roku życia".
Ze 140 osób, które spełniały kryteria, blisko 20 nie chciało skorzystać z oferty zatrudnienia. - Udało nam się "złapać" dwie osoby, które wyraziły chęć. Reszta odpowiadała "ta praca mi nie odpowiada", "za takie pieniądze nikt nie będzie pracował, bo ja wolę iść do murarza i zarobię więcej", jeszcze inni oczekiwali pracy za biurkiem - mówił wójt Mirosław Paterczyk.
- Niestety, nie każdy bezrobotny chce pracować. Mają pretensje do wszystkich, a jak zaproponuje im się pracę, to odmawiają - podsumował szef PUP-u. W opinii dyrektora Fenglera w ofertach zatrudnienia przebierają najczęściej pozostający bez pracy powyżej 12 miesięcy. - Powiem może brzydko, ale są wyszkoleni w poszukiwaniu pieniędzy z innych źródeł, głównie z opieki społecznej czy parafii. Cytują ustawę o pomocy społecznej, a niejednokrotnie mówią, że "za 1.600 zł nogi z łóżka nie wystawi" . W urzędzie pracy trzyma ich tylko składka zdrowotna - stwierdził szef pośredniaka.
Więcej w aktualnym wydaniu "Gazety Jarocińskiej".
(era)