Podnośnik kolegi wójta Kotlina wykorzystano do przycinki drzew przy drodze gminnej w Twardowie. Właściciel maszyny za jego udostępnienie otrzymał dwie przyczepy drewna.
- Największy gospodarz ze Sławoszewa, kolega wójta, ładuje na przyczepę gminne drewno - zaalarmował redakcję jeden z mieszkańców Twardowa. - Czytałem w „Gazecie”, jak wójt na sesji tłumaczył, że drewno dostają najbardziej potrzebujący. Czy do tych też należy największy rolnik w Sławoszewie? - zastanawiał się mieszkaniec wioski.
Rozdysponowywanie drewna z wycinki przy drodze w Twardowie wywołało kontrowersję już wcześniej. Sprawę na grudniowej sesji poruszył radny Zdzisław Wodniczak. W jego opinii gmina uczy niektórych mieszkańców lenistwa, dowożąc drewno osobom potrzebującym.
W Twardowie wykarczowano topole i skorygowano korony lip. Do przycinki gałęzi wykorzystano podnośnik Grzegorza Józefiaka ze Sławoszewa, kolegi wójta Kotlina.
Jak gmina rozliczyła się z Józefiakiem? Dlaczego od niego pożyczyła maszynę? Wójt Kotlina Mirosław Paterczyk zanim udzielił odpowiedzi na nasze pytania, usiłował się dowiedzieć, kto interweniował w tej sprawie w redakcji. Błędnie typował miejscowego radnego Zdzisława Wodniczaka. - Za godzinną usługę podnośnikiem trzeba zapłacić od 130 zł do 200 zł. Pan Józefiak udostępnił sprzęt do usunięcia konarów z targowiska w Kotlinie oraz korekty drzew w Twardowie i z tego tytułu dostał dwie przyczepy gałęziówki - wyjaśnił Mirosław Paterczyk. Zaznaczył, że koszt wykonanej usługi jest znacznie wyższy od wartości drewna.
Wójt unikał odpowiedzi na pytanie, czy jest w zażyłych relacjach z Grzegorzem Józefiakiem.
Więcej w aktualnym wydaniu "Gazety Jarocińskiej".
(era)
Fot. Elżbieta Rzepczyk