Znak niezgody. „Nie zastanawialiśmy się, czy ktoś będzie handlował”

Opublikowano:
Autor:

Znak niezgody. „Nie zastanawialiśmy się, czy ktoś będzie handlował” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Znak zakazu zatrzymywania się i postoju utrudniał życie sprzedawcom i mieszkańcom, a jego brak - kierowcom. Radni próbowali rozwiązać ten problem z korzyścią dla obu stron.

Burzliwą dyskusję na temat znaku postawionego na ul. Golskiej w Jaraczewie toczyli wójt i radni gminy na ostatniej sesji. - Chcę się dowiedzieć, czy jest szansa przestawienia tego znaku parę metrów w stronę poczty? - zwróciła wójta jaraczewska radna Ilona Smolarek. Wtórował jej Edmund Kowalczyk z Noskowa. - Po prostu ten znak jest uciążliwy dla ludzi niepełnosprawnych, którzy do tej pory robili tam zakupy. Nie ma nawet „koperty” - tłumaczył.

Włodarz wyjaśnił, że jemu nie przyświecało utrudnianie nikomu życia. Chciał tylko poprawić bezpieczeństwo - jak stwierdził - „na wniosek kierowców”. Wójt wyjaśnił, że dostał pismo od kierowcy autobusu, który zwracał uwagę, iż nie gwarantuje zachowania bezpieczeństwa 70-osobowego pojazdu przejeżdżającego ul. Golską. - Niejednokrotnie musi czekać pięć - dziesięć minut aż ktoś mu zrobi miejsce od strony rynku. Takie były fakty i my na nie odpowiedzieliśmy, nie zastanawiając się wielce, czy ktoś będzie handlował, czy nie. Poprosiliśmy powiat o postawienie znaku, nie interpretując gdzie, żeby można było przejechać i nie stwarzać zagrożenia bezpieczeństwa ruchu - dodał Strugała.

W nowym piśmie, które wystosował do powiatu szef gminy Jaraczewo, poprosił on o wydłużenie zakazu na całą długość ul. Golskiej, bo dalej robi się kolejny zator. Kilka dni po sesji znak został przestawiony o kilkanaście metrów w stronę skrzyżowania z ul. Kolejową.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE