Dwa niewykorzystywane budynki wyburzono na terenie Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kotlinie.
Zrównano z ziemią tzw. skrzynkownię i magazyn surowcowy. - Już od 30 lat nie ma skrzynek drewnianych. W magazynie surowcowym przechowywano beczki, w których konserwowano owoce i od 80. roku jest nieużywany, bo teraz są chłodnie - opowiada pracownik „Kotlin” Sp. z o. o.
Nowy właściciel spółki na marcowej sesji zapowiadał wyburzenie obiektów, po tym jak wójt Mirosław Paterczyk nie zgodził się na umorzenie podatku od nieruchomości.
- Rozbieramy budynki, które są nieużywane i w gorszym stanie technicznym - mówi Marek Wajs, dyrektor ZPOW „Kotlin” Sp. z o.o. Zaznacza, że przedsiębiorstwo otrzymało pozwolenie na wyburzenie czterech obiektów.
W gruz zamienił się też budynek portierni. Obserwowali to mieszkańcy Kotlina i jednocześnie byli pracownicy zakładu. - Przepracowałem tutaj 35 lat i przyjechałem sobie popatrzeć. Z tego, co słyszałem, to lepiej nowe postawić, jak stare remontować - mówi mężczyzna.
Są i tacy, którzy twierdzą, że niepotrzebnie firma rozbiera obiekty. - To jest już koniec tego zakładu - wyrokuje jeden z byłych pracowników.
(era)