W gabinecie burmistrza Jarocina Adama Pawlickiego wisi oprawiona w ramki strona z gazetki, którą w ubiegłym roku wydał komitet referendalny domagający się, aby mieszkańcy gminy w głosowaniu wypowiedzieli się, czy są za odwołaniem władz Jarocina.
Na stronie za szkłem widnieją wizerunki osób z różnych środowisk, które popierają ideę referendum, między innymi kilkoro jarocińskich radnych a także prezes jarocińskiego Banku Spółdzielczego Jan Grzesiek, Piotr Piotrowicz - prezes POW, Paweł Kukiz czy Henryka Krzywonos. Zdaniem Ryszarda Kołodzieja, radnego, którego wizerunek znajduje się w gronie tych osób, takie materiały nie powinny znajdować się w urzędzie. - Uważam, że dekorowanie ścian takimi materiałami nie jest na miejscu. Do eksponowania treści politycznych są inne miejsca, a nie budynki administracji samorządowej. To obraża pewnych ludzi i jest demonstrowaniem swojej pozycji - twierdzi Kołodziej.
Burmistrz Adam Pawlicki o osobach, których wizerunek jest w materiale propagującym ideę referendum, mówi tak: - Poparli referendum, dali swoje twarze i teraz się wstydzą, że ta gazetka, na której oni zgodzili się być, wisi u mnie w gabinecie? Przecież o to im chyba chodziło, żeby ich zapamiętano. Wszyscy przeciwnicy się dogadali i wiszą teraz na ścianie, a ja mam ich na oku - przyznaje burmistrz.
Ale jednocześnie podkreśla: - Co nie znaczy, że ja mam nienawiść do ludzi, nawet do tych, którzy są przeciwko mnie. To nieprawda. Referendum wzmocniło mnie i moje ugrupowanie. Wyszło to nam tylko na dobre - uważa Pawlicki.
