Ubiegłotygodniowe spotkanie Rady Miejskiej Żerkowa niczym nie różniło się od oficjalnych posiedzeń - oprócz tego, że było tajne.
Okazało się, że bez dziennikarzy, nagrywania i protokółowania radni spotkali się nie po raz pierwszy.
Już wcześniej do naszej redakcji docierały sygnały, że w Żerkowie odbywają się tajne posiedzenia.
- Oni tam niby skończyli posiedzenie, a jak pani wyszła, to obradują dalej i nieźle się tam nap...... - mówi jedna z osób, która też opuściła salę sesyjną w momencie, kiedy posiedzenie niby się skończyło. - Bo oni robią wszystko tylko po to, żeby pozbyć się „Gazety” - dodaje.
W ubiegłym tygodniu udało nam się „nakryć” radnych w czasie takiego nieoficjalnego spotkania.
Jak się tłumaczyli i czy chcieli coś ukryć - czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)