Majka i Paterski bohaterami V etapu Tour de Pologne [AKTUALIZACJE]

Opublikowano:
Autor:

Majka i Paterski bohaterami V etapu Tour de Pologne [AKTUALIZACJE] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

To był kolejny fenomenalny występ Macieja Paterskiego w tegorocznym Tour de Pologne. Jarociński kolarz wygrał trzy górskie premie i odzyskał różową koszulkę lidera klasyfikacji górskiej. Etap wygrał Rafał Majka (pierwszy Polak od dziesięciu lat) i to on prawie został nowym liderem TdP. Najpierw podano, że zajmie pierwsze miejsce, chwilę później zweryfikowano czasy i okazało się, że jednak na prowadzeniu pozostanie Czech Petr Vakoc.

 

V etap Tour de Pologne z Zakopanego do Strbskiego Plesa dostarczył polskim kibicom wielkich emocji. Kolarze po raz pierwszy wjechali w góry, choć Rafał Majka (Tinkoff Saxo), już po zakończeniu etapu stwierdził, że podjazd o nachyleniu 5% to żadne góry... Wielu zawodnikom etap dał się jednak we znaki.

Dziś Tour de Pologne po raz pierwszy w historii wjechał na Słowację. Tuż przed granicą polsko-słowacką, od peletonu oderwała się ośmioosobowa grupa, w której był Maciej Paterski. Oprócz jarociniaka urwali się: Paweł Bernas z reprezentacji Polski oraz Matteo Bono (Lampre), Sebastian Lander (BMC), Jarosław Popovych (Trek), Marco Haller (Katusha), Jimmy Engoulvent (Europcar) i Gediminas Bagdonas (AG2R).

Polacy jechali świetnie dzieląc się zwycięstwami na kolejnych premiach. Na lotnych zwyciężał Bernas, a górskie stawały się łupem Paterskiego, który najpierw wygrał premię II kategorii zarabiając 5 punktów, a później był najlepszy na premii III kategorii dokładając kolejne 3 punkty.

Przed górską premią III kategorii zaatakowali Paterski i Lander. Jarociniak zdawał sobie sprawę, że jeżeli wygra, to zarobi 10 punktów i mając na swym koncie 21 oczek odzyska straconą wczoraj różową koszulkę (na dwóch kolejnych premiach zwycięzca mógł zdobyć 20 punktów i nie miał możliwości przeskoczyć Paterskiego). Maciej w pięknym stylu zdobył Strbske Pleso (czyli Szczyrbskie Jezioro) i zapewnił sobie prowadzenie w klasyfikacji najlepszych górali. Zapowiadał wczoraj aktywną jazdę i słowa dotrzymał!

Tuż za premią, na zjeździe, urwał się Landerowi, ale 40 km przed metą ich ucieczka została dogoniona, najpierw przez małą grupę, a później całość została doścignięta przez około sześćdziesięcioosobowy, przetrzebiony przez góry peleton.

Finał etapu był pasjonujący. Grupa Tinkoff Saxo prowadziła Rafała Majkę. Co chwilę kolejni kolarze inicjowali ataki, jednak jadący po profesorsku Rafał Majka, na ostatnich metrach włączył „turbodoładowanie” i wygrał, jako pierwszy Polak od dziesięciu lat.

Pierwotnie pojawił się komunikat, że Majka został liderem wyścigu, ale po zweryfikowaniu czasów okazało się, że dotychczasowy lider Petr Vakoc obronił żółtą koszulkę (ma sekundę przewagi), ale jutro, po morderczym etapie w Bukowinie zapewne ją straci.

Paterski wypełnił swoje zadanie i spokojnie dotarł do mety na 95, miejscu (tracąc do Majki 9,26 min). W klasyfikacji generalnej zajmuje 68. pozycję.

(Informacja dla obserwujących kolarstwo od czasu do czasu. Zwyciezca etapu sprzed dwóch dni - Theo Bos zajął dziś ostatnie miejsce... - 31,08 straty, a uciekający dziś z Paterskim Paweł Bernas stracił do zwycięzcy 18,32 - 144 miejsce). Każdy z kolarzy ma swoją pracę do wykonania!

 

[AKTUALIZACJA]
Mamy już gorącą relację Macieja Paterskiego, jednego z bohaterów V etapu.

- Taki mieliśmy plan na dzisiejszy etap. Wiedzieliśmy, że wygranie trzech pierwszych górskich premii da mi ponowne prowadzenie w klasyfikacji. Cieszę się, że udało mi się kolejny raz odjechać i odzyskać koszulkę. Jutro, by ją obronić, będę musiał znowu odjechać, ale czy mi nogi pozwolą po tym dzisiejszym etapie? Zobaczymy... - mówi Maciej Paterski.

- Tak jak już mówiłem po wcześniejszych etapach moim celem w tym wyścigu jest zabieranie się w ucieczki, zdobywanie punktów w klasyfikacji górskiej, czy wygranie pojedynczego etapu. Na walkę w klasyfikacji generalnej w mojej drużynie są inni zawodnicy - Marek Rutkiewicz czy Davide Rebelin.

Choć jeżdżą w różnych zespołach Paterski docenia klasę dzisiejszego zwycięzcy. - Brawa dla Rafała Majki za wygraną, ale też brawa dla mojego klubowego kolegi Marka Rutkiewicza, który jest siódmy w klasyfikacji generalnej – powiedział, jak zawsze kurtuazyjny Paterski.

[AKTUALIZACJA]
I jeszcze kolejna bardzo ciekawa relacja Szymona Gruchalskiego. O tym, czym umył rano zęby. O kraksach motcyklistów. O szalonych kibicach... Posłuchajcie...

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE