Rodzice dzieci odprowadzających i przywożących dzieci do przedszkola w Chociczy blokują sami siebie i szkolne autobusy.
- Są trzy szczyty: 7.00 do 8.30, drugi - ok. południa, trzeci - przy odbiorze dzieci. Tak nam się cała gmina i wieś zmotoryzowały, że to jest niesamowicie ciężkie przedsięwzięcie, jak rozwiązać sytuację w przedszkolu. Dochodzi do kłótni, wyzwisk, czego sam byłem świadkiem i czego sam doświadczyłem - powiedział na sesji Artur Borkowski, radny z Chociczy. - Co odpowiedzieć ludziom? Przecież my nie wybudujemy ronda, nie zrobimy skrzyżowania bezkolizyjnego. Gmina nie ma na to pieniędzy, tego pewnie nie zrobi też zarząd dróg. Trudno powiedzieć - nie przyjeżdżajcie samochodami do szkoły - mówił Borkowski. Codziennie zatrzymuje się przed przedszkolem kilkadziesiąt samochodów. - A jak przyjedzie autobus szkolny, nie może nawet przejechać, mimo że jest miejsce dla autobusu wyznaczone.
Co na to wójt i radni? Czytaj w kolejnym numerze „Gazety Jarocińskiej”.
(akf)