32-latek z gminy Jaraczewo poszedł do lasu. Przymocował pasek od spodni do drzewa, a drugi koniec zacisnął na szyi.
Dyżurny policji odebrał telefon od zdenerwowanego mężczyzny. Dzwoniący poinformował funkcjonariusza, że zamierza popełnić samobójstwo. Asp. sztab. Przemysław Parowicz rozpoczął negocjacje z mężczyzną. - Nie dopuszczając do przerwania połączenia przekonywał rozmówcę, że to nie jest wyjście. Na podstawie informacji, które zdołał uzyskać od desperata, ustalił potencjalne miejsce jego pobytu - relacjonuje sierż. sztab. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Pomocnik dyżurnego sierż. sztab. Mariusz Figaj wysłał patrol w okolice Ruska - Cerekwicy. Po 25 minutach patrol policjanci dotarli do 32-latka. - W chwili odnalezienia mężczyzna miał na szyi zaciśnięty pasek od spodni. Drugi jego koniec przymocowany był do gałęzi drzewa - opisuje rzeczniczka. Zdjął pętlę z szyi i wsiadł do policyjnego radiowozu. Mieszkaniec gminy Jaraczewo trafił pod opiekę lekarzy, ponieważ przez cały czas groził, że odbierze sobie życie.
(era)