Myśmy nie widzieli, jak on pił [WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Myśmy nie widzieli, jak on pił [WIDEO]  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Pił denaturat na schodach urzędu i zasnął z upojenia. Straż miejska interweniowała

 

Z butelką wody i ćwiartką denaturatu (dokładnie 200 ml) znany w mieście mężczyzna rozłożył się na schodach Urzędu Miejskiego w Jarocinie. Dosłownie. Starsza pani z parasolką od razu zrezygnowała i wybrała inne wejście do magistratu. Woźny przeszedł bez słowa. Chwila ciszy, choć obok, na al. Niepodległości ogonek samochodów. R. ostatni raz zaciąga się głęboko petem. Rozgląda się i sięga po stojący denaturat. Technika jest prosta - jeden łyk skażonego spirytusu, dwa łyki wody. I tak na zmianę.

Po kilkudziesięciu minutach upojony zasypia na schodach. Nad nim tabliczki z informacją o urzędach zlokalizowanych w budynku. Mężczyzny nie widzi urzędowy monitoring. Bo kamery omiatają korytarze i wejście do gabinetu burmistrza. Wreszcie R. zauważa urzędowa sprzątaczka. Orientuje się w sytuacji i od razu sięga po telefon. Miejskie służby znają mężczyznę, bo nie raz interweniowały w jego sprawie. Strażnicy szybko  budzą pijanego. Resztka denaturatu trafia do kosza. Mandatu nie będzie. - Myśmy nie widzieli, jak on pił, tylko jak już leżał, a obok właśnie był ten błękitny płyn - wyjaśnia sytuację Krzysztof Adamiak, komendant Straży Miejskiej w Jarocinie. Co się stało z pijanym? - Jeżeli był w stanie odejść o własnych siłach, to odchodzi. Jeśli nie, a wiemy, gdzie mieszka - a w takich sytuacjach nie jest to prosto ustalić - to odwozimy do domu. Psa się nie zostawia, to czemu człowieka zostawić - wyjaśnia z troską w głosie Adamiak.

O sprawie w aktualnym wydaniu Gazety Jarocińskiej

(nba)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE