Przyszedł do lokalu z impulsatorem pod czapką.
32-latek uzbrojony w „łamak” i impulsator do nabijania punktów na automatach okradał maszyny gier. Łupem rabusia padło 6.200 zł.
Policja otrzymała informację od obsługi innego z jaraczewskich lokali wyposażonych w automaty do gier, że przebywa w nim mężczyzna, który najprawdopodobniej kilka dni wcześniej, w tym samym miejscu, włamał się do maszyny. Podejrzewanego zatrzymali dzielnicowi.
Mężczyzna miał przy sobie, ukryty pod czapką, impulsator do nabijania punktów na automatach, a tym samym generowania wysokich wygranych. Do Jaraczewa przyjechali kryminalni, którzy pracowali nad sprawą. - Podczas przeszukania audi policjanci znaleźli w nim bilon o nominałach 5-złotowych, kolejny impulsator oraz łamaki. Kolejny impulsator został odnaleziony w miejscu zamieszkania zatrzymanego - informuje sierż. sztab. Agnieszka Zaworska.
Policjanci ustalili, że mężczyzna w ciągu niespełna dwóch tygodni trzykrotnie włamywał się do automatów do gier na terenie Jaraczewa, a jego łupem padło 6.200 zł. Impulsatory, którymi się posługiwał, zakupił od obywatela Armenii.
Więcej o sprawie w aktualnym wydaniu Gazety Jarocińskiej.