Kto kupi atrakcyjne grunty w Jarocinie? Gmina nie, spółka też…
W środę pod młotek trafi ziemia u zbiegu ulic Maratońskiej i Okrężnej w Jarocinie (os. 700-lecia). Grunt - w sumie ponad 15 ha - należy jeszcze do byłego posła PSL-u. Nieruchomość przejął jednak komornik, by spłacić wierzycieli ex prezesa Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kotlinie. Póki co grunty są wykorzystywane na uprawy. Jednak, jak podkreślają nasi rozmówcy, ich największa wartość to lokalizacja.
Działki graniczą bowiem z terenem, gdzie rokrocznie odbywa się Jarocin Festiwal. Dlatego wielu samorządowców, w tym radnych zarówno opozycji, jak i grupa popierająca obecne władze miasta, są zdania, że nieruchomością powinna zainteresować się gmina, bądź pośrednio któraś z miejskich spółek.
Jarocin prawdopodobnie nie przystąpi do przetargu. - Gmina nie ma pieniędzy - ucina burmistrz Stanisław Martuzalski. Podobnie twierdzi prezes spółki Jarocin Sport, której nieruchomości graniczą z działkami wystawionymi na licytację. Tymczasem rozmówcy portalu przekonują, że zainteresowanie nieruchomością samorządu nie tylko uchroniłoby Jarocin chociażby przed kolejnym marketem w tym miejscu. (plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje tam usługi).
- Lepiej gdyby nie powtórzyła się sytuacja, że najpierw tą ziemię kupuje jakiś przedsiębiorca by następnie odsprzedać ją gminie, co może budzić niepotrzebne podejrzenia - komentuje jeden z radnych. Ostatnio w mieście gruchnęły plotki, że gruntem zainteresowany jest były burmistrz Jarocina. - To nieprawda - mówi Adam Pawlicki, który teraz zajmuje się prowadzeniem własnego biznesu i dodaje. - Pewnie dla wielu osób, którym zależy na jak najlepszej cenie byłoby to na rękę.
Cena wywoławcza nieruchomości to ponad 3,4 mln zł.
Więcej o sprawie w "Gazecie Jarocińskiej".
Zagłosuj w sondzie:
{loadposition sonda_3_kg}
(nba)
ILustracja: maps.google.pl