Biegł po ulicy. Potem zjadł psu jedzenie. Mieszkańcy zdziwieni, ale nie stracili głowy

Opublikowano:
Autor:

Biegł po ulicy. Potem zjadł psu jedzenie. Mieszkańcy zdziwieni, ale nie stracili głowy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Było kilka minut przed 12, gdy ulicą Wrocławską przebiegł koń. Co prawda mały kucyk, ale bez jeźdźca. Kilka osób ruszyło w pogoń za galopującym zwierzęciem.

  

 

- Akurat na podjeździe robiłem fotki rowerów do wstawienia na ogłoszenia. Kątem oka zauważyłem tego rumaka pędzacego po ulicy. Wystrzeliłem za nim jak z procy krzycząc, że biegnę po konia. Tata był zdziwiony, ale zawołał resztę rodziny, a ja między autami biegłem, by złapać konia. Jakiś pan zeskoczył z roweru i wspólnymi siłami złapaliśmy kucyka. Zwierzę biegło a może uciekało galopem, więc wolno to nie było - opowiada pan Patryk.

 

Dzięki szybkiej i sprawnej akcji zwierzę udało się złapać i wprowadzić na przydomowe podwórko. Koń skorzystał z okazji i wyjadł psu całe jedzenie z miski. Po krótkim czasie na miejsce dotarła jego właścicielka, która na rowerze wyruszyła na poszukiwanie zguby, ale pojechała w kierunku do Goliny.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE